Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilkugwiazdkowy hotel? Czemu nie. Zaszaleję!

Redakcja
Zbliża się sezon turystyczny. Pustka w kieszeni, a my chcemy spędzić wakacje z dala od brudnych plaż i dziurawych dróg. Decydujemy się więc na ekstremalne rozwiązanie.

Hotel o wysokim standardzie, to brzmi jak wyzwanie. Świetna obsługa, morze klientów, dla których wydanie kilku tysięcy dziennie nie stanowi większego problemu, i pełna kultura.

Na środku holu postawiliśmy swoje bagaże, licząc, że odnajdziemy się w miejscu znanym nam głównie z opowieści. Ale w końcu raz do roku można sobie pozwolić na wspaniałe wczasy.

Poznajemy twarze znanych ludzi. Tego człowieka skądś znam, tamtego chyba też. Od razu czujemy się podbudowani. Wydamy przecież kilkaset złotych za nocleg, do tego dojdą jeszcze wydatki za wyżywienie i inne atrakcje. Życie pełną gęba.

Po dwóch dniach pojawiają się nowe twarze, nowi ludzie, a wszyscy gdzieś spieszą. Tak to już mają ludzie zamożni. Dzień w jednym hotelu, dzień w drugim. Tak żyć chciałby każdy. Ale ten wieczny pośpiech powoduje, że potem, już w domu, odkryją braki w swojej garderobie czy kosmetyczce. W pośpiechu zapomną zabrać rzeczy z pokoju, coś wypadnie z bagażu, coś odstawią na parapecie i...

My nie możemy jednak liczyć, że odnajdziemy jakąś broszkę czy parasolkę zabłąkaną na łóżku, pozostawioną przez jakiegoś aktora albo piosenkarza. Personel hotelu sprawdza wnikliwie każdy pokój, przygotowuje go już pod następnego klienta. Wszystko jest starannie posprzątane i umyte. Rzeczy zaginione trafią do recepcji, a stamtąd odeśle się je do prawowitych właścicieli. No ale płacimy w końcu za standard.

Urok wspaniałych wczasów może jednak prysnąć jak bańka mydlana. I nic nie pomoże, ani kilka gwiazdek nad szyldem, ani kultura, a nawet personel hotelu. Zdarzają się bowiem przypadki, że któryś z gości zapomni się w towarzystwie. A jak się zapomni, to wiadomo, wypije sobie odrobinę za dużo i natychmiast widzi świat w zupełnie innych barwach. Lepiej dla niego, jeśli obejdzie się bez awantur, a on zmożony "wysiłkiem" pójdzie grzecznie spać. Nie każdy jednak jest tak kulturalny. Zdarzają się goście agresywni, i nic to, że sławni czy bogaci. Personel wściekły, goście zniesmaczeni, a my, popijając soczek ciekawie obserwujemy całe zajście i zastanawiamy się, jak to się wszystko skończy?

W jednym ze znanych trzygwiazdkowych hoteli pewna Pani była niezadowolona ze swojego pokoju. Okazało się, że wanna pokryta jest jaskrawą smugą, którą ciężko zmyć. Personel za zamieszanie przeprosił, ale zarzekał się, że to niemożliwe, żeby takie niedopatrzenie w ogóle przeszło niezauważone. Zanieczyszczenie oczywiście zmyto, a sprawa rozeszła się po kościach. W końcu się jednak wyjaśniło, kto był rzeczywistym sprawcą owej nieszczęsnej smugi. Okazało się bowiem, że mąż owej lokatorki, powróciwszy z mocno zakrapianej alkoholem imprezy, zwymiotował do wanny, a sprawę starannie zatuszował. Nie zdołał jednak wyczyścić do końca zanieczyszczeń i poszedł smacznie spać.

Takie sytuacje zdarzają się często. Możemy nawet zaobserwować, podobno często powtarzające się zjawisko. Przyczyną zajścia znowu jest ten nieszczęsny alkohol. A sprawcą sam gość. Pobudzony trunkiem lokator hotelu potrafi oświadczyć się kelnerce na oczach ludzi, obiecując jej złote góry. Ale jak wieść niesie, kelnerki na ogół odrzucają amory takich nietrzeźwych podrywaczy.

Właśnie skończyliśmy jeść kolację w kilku gwiazdkowym hotelu. Romantyczna atmosfera, gra orkiestra na żywo, a do naszego stolika zasłanego obrusem w kolorze perlistej bieli podchodzi kelner. Zanim zaciśniemy do bólu zęby na widok rachunku, wypadałoby dać naszemu kelnerowi jakiś napiwek. Z portfela wyciągamy pięć złotych, ale kelner wcale nie jest zadowolony takim datkiem i odchodzi od stolika lekko wzburzony. Nie dziwmy się mu. W renomowanych hotelach, zdarza się i tak, że hojny gość potrafi obdarować go nawet tysiącem złotych napiwku. Ale gdzie nam do takiej rozrzutności?

W kilku gwiazdkowym hotelu było naprawdę fajnie, ale przyjdzie nam teraz przez najbliższy rok spłacać kredyt zaciągnięty w banku na tę przygodę. Ale to nic. Za rok nas już tu nie będzie. Pozostają przecież wczasy u cioci Ziuty na wsi, za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna