Kilometr radości

Mieszkańcy przyjmują każdy metr nowego as-faltu z rado-ścią. Tak było chociażby w miniony weekend we wsi Koszki w gminie Orla, gdzie ludzie złożyli się po 10 zł od domu, by zorganizować uroczystość po oddaniu do użytku kilometra drogi!
- Mieszkańcy niszczyli samochody i gubili tłumiki na dotychczasowej, żwirowej drodze - mówi Dorota Burak, sołtys wsi Koszki. - Asfaltu wyczekiwaliśmy od lat.
Drogę wybudowano przy współpracy gminy ze starostwem powiatowym. Oba samorządy sfinansowały po połowie budowę wartą 450 tys. zł. Dzięki takiej współpracy samorządów gminnych z władzami powiatu powstało w tym roku 14 km dróg.
- Choć to niewiele, to i tak jeden z najlepszych wyników w ostatnich latach - przyznaje Leszek Aleksiejuk, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Bielsku Podlaskim.
Gminy nie ukrywają, że są biedne i nie mają pieniędzy na inwestycje.
- Żeby wygospodarować fundusze na drogi, musieliśmy dokonać oszczędności, m.in. połączyć klasy w szkole - mówi wójt Piotr Selwesiuk, wójt gminy Orla.
Sytuację pogorszył fakt, że w tym roku gminy nie dostały środków unijnych na inwestycje drogowe.
- Nie budowaliśmy samodzielnie dróg, bo zwykle takie inwestycje przeprowadzaliśmy z pieniędzy unijnych - mówi Mirosław Kolejkowicz z Urzędu Gminy w Boćkach.
- Zbyt długo kształtowała się sytuacja w sejmiku wojewódzkim i nie miał kto decydować o unijnych funduszach - mówi burmistrz Brańska Daniel Bańkowski. I przyznaje, że miasto jest przygotowane do aplikowania o pieniądze w przyszłym roku: - Te pieniądze się nie zmarnują, ale koszt inwestycji może być wyższy.
Także w samym Bielsku przeprowadzono w tym roku tylko dwie inwestycje: na ul. Ogrodowej i Kwiatowej.
- Po świętach Bożego Narodzenia będziemy składać kolejnych kilkanaście wniosków o środki unijne - mówi Jerzy Bartoszuk z referatu inwestycji bielskiego magistratu.