Pójdziemy z torbami - skarżą się właściciele sklepu przy Buczka. - Drogowcy zamknęli ulicę i nic nie robią. Tracimy pieniądze i klientów. Musimy zwolnić pracownice.
Zwalniają ekspedientki
Ulica Buczka remontowana jest od kilku miesięcy. Najpierw została zamknięta dla ruchu pierwsza część drogi, ponieważ trzeba było zbudować łącznik i rondo. Ta inwestycja ma być zakończona w przyszłym roku.
24 listopada zarządca drogi postanowił zamknąć kolejny odcinek Buczka. Także w związku z budową ronda, ale na wysokości ulicy Leśnej. Prace miały być zakończone do końca listopada. Plany pokrzyżowała pogoda.
- Tam nic się nie dzieje - mówi Dariusz Popko, współwłaściciel delikatesów przy Buczka. - Tymczasem nasze obroty spadły o blisko 70 procent. Z dnia na dzień liczymy coraz większe straty.
Właściciele sklepu zatrudniali dwie ekspedientki. Jedną już zwolnili, drugiej wręczyli wypowiedzenie wczoraj.
- Nie stać nas na płacenie pensji - tłumaczy Marzena Kuczyńska-Popko, współwłaścicielka delikatesów. - Hurtownie domagają się pieniędzy za pobrany towar. Jesteśmy bliscy bankructwa.
Jeden odsyła do drugiego
Handlowcy twierdzą, że od kilku dni próbują dowiedzieć się, kiedy w końcu droga zostanie otwarta.
- Kpina. Inwestor odsyła nas do wykonawcy, a ten do inwestora - dodaje Popko.
Romuald Koleśnik, szef Miejskiej Dyrekcji Inwestycji pociesza, że prace powinny zakończyć się za kilka dni. - Trzeba wylać jeszcze jedną warstwę asfaltu i wykonać oznakowanie - wylicza.
Handlowcy zapowiadają, że będą domagać się od miasta rekompensaty za poniesione straty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?