Do Komisariatu II Policji w Białymstoku zgłosiła się 43-letnia pracownica jednej z firm udzielających pożyczek gotówkowych. Kobieta opowiedziała o napadzie do jakiego rzekomo doszło dzień wcześniej. Z jej relacji wynikało, że gdy wieczorem wyszła od znajomych została zaatakowana na klatce schodowej przez nieznajomego mężczyznę.
Twierdziła, że napastnik najpierw prysnął jej gazem w twarz, a potem zabrał torebkę i uciekł. Wewnątrz miały być pieniądze pochodzące od spłacających raty klientów oraz te przeznaczone na kolejne pożyczki. W sumie było to ponad 7,5 tysiąca złotych. Aby uwiarygodnić swoją wersje wydarzeń o pomoc poprosiła 20-letnią córkę, która potwierdziła zeznania matki. Opowiedziana przez okradzioną historia od samego początku budziła wątpliwości policjantów.
Po przesłuchaniu świadków i dokładnym przeanalizowaniu sprawy okazało się, że cały rozbój jest fikcją. W ten sposób kobieta chciała niepostrzeżenie przywłaszczyć sobie pieniądze pracodawcy. Jednak dzięki czujności i doświadczeniu funkcjonariuszy oszustwo się nie udało. Teraz 43-latka za swoje postępowanie odpowie przed sądem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?