Kolejki w poradniach. Chorzy muszą czekać i się wściekają

- Wszystko zależy od organizacji pracy w danej poradni - informuje rozmówca. Ogromne kolejki tworzą się w niektórych suwalskich poradniach rodzinnych., a także specjalistycznych. Zwłaszcza tych, które znajdują się w szpitalu. Pacjenci zapisywani są bowiem na konkretny dzień, a nie na godzinę. Efekt jest taki, że muszą czekać przed drzwiami gabinetu nawet pół dnia.

- Te kwestie powinny być jakoś unormowane - uważa Bożena Niemirska. - Większość chorych przyjeżdża z opiekunami, którzy śpieszą się do pracy. Poza tym, nie należy do przyjemności siedzenie przed gabinetem, gdy coś dolega. Wygodniej byłoby czekać w domu i zgłosić się na umówioną godzinę.