Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraina nadal niedoceniana

Ireneusz Sewastianowicz
Turystów przybywa z roku na rok, ale ciągle te okolice są mało znane w kraju i za granicą. A szkoda.

Historia Sejn datuje się od XVII wieku, kiedy Jerzy Grodziński, leśniczy przełomski i starosta przeroski, w testamencie zapisał swoje dobra dominikanom wileńskim. Zakonnicy rozpoczęli budowę kościoła i klasztoru, stali się właścicielami jezior, lasów, wsi i folwarków. Ich dobra w 1796 r. skonfiskowały władze pruskie, co jednak nie zahamowało rozwoju miasta. Do 1925 r. Sejny były siedzibą biskupstwa, ważnym ośrodkiem oświatowym i kulturalnym.

Historia nie oszczędzała tej ziemi. Jej mieszkańcy w 1919 r. w zwycięskim powstaniu walczyli o niepodległość z Litwinami. W czasie drugiej wojny światowej puszcza dawała schronienie oddziałom partyzanckim. W 1945 r. sowieckie NKWD zorganizowało obławę. Aresztowano ludzi podejrzewanych o związki z Armią Krajową. Ich los do dzisiaj nie jest znany.

W lesie i na plaży

Turyści od lat najchętniej przyjeżdżają nad jezioro Pomorze w gminie Giby. Istnieje tu kilka ośrodków wypoczynkowych, są pola namiotowe i wypożyczalnie sprzętu turystycznego. Okolice Kukli upodobali sobie daczownicy. Domki letniskowe wyrastają jak grzyby po deszczu.

Pomorze cieszyło się kiedyś również wielkim uznaniem wśród wędkarzy. Ostatnio straciło na popularności. Ponoć coraz trudniej zapolować tu na wielkiego leszcza, suma czy szczupaka. Teraz amatorów moczenia kija w wodzie bardziej przyciąga jezioro Zelwa.

Letników nie brakuje również w okolicach Berżnik, najstarszej miejscowości na Sejneńszczyźnie. Stopniowo trwa też odkrywanie rekreacyjnych walorów gminy Krasnopol, gdzie coraz częściej rolnicy inwestują w agroturystykę i ją rozwijają.
Przyjezdni chwalą okolice, gdzie woda nadal czysta, a lasy wciąż zielone.
Do puszczańskich zakątków chętnie wybierają się grzybiarze. W pobliżu Zelwy i Stanowiska podobno rosną takie borowiki, których próżno szukać w innym zakątku Polski.

Powiat sejneński należy do najmniejszych w Polsce. Głównym problemem jest spore bezrobocie.

Na pograniczu

Specyficzny charakter ma gmina Puńsk, w której większość stanowią Litwini. Ostatnio pojawiły się tutaj tablice z dwujęzycznymi nazwami trzydziestu wsi. Miejscowi samorządowcy twierdzą, że jest to dobry sposób na promowanie ich "małej ojczyzny". Ruch turystyczny na pograniczu wzrósł po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i układu z Schengen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna