Teraz zajmą się nim lekarze weterynarii, którzy postarają się uratować mu życie.
Siedmioletniego żubra leśnicy znaleźli dwa tygodnie temu. Zwierzę kulało i było niezwykle płochliwe.
- I nie ma co się dziwić - wyjaśnia nadleśniczy Tadeusz Wilczyński. - Samiec miał mocno pokaleczoną lewą nogę, bo wpadł we wnyki zastawione przez kłusowników.
Lekarz weterynarii, którego natychmiast poproszono o konsultację, stwierdził, że rana jest poważna i zwierzę należy odstrzelić. A jako że żubry znajdują się pod ścisłą ochroną, nadleśniczy o zgodę na odstrzał poprosił ministra środowiska. Ten jednak zdecydował, że żubra należy ratować. Leśnicy zajęli się nim więc bardzo troskliwie.
- Codziennie go obserwowaliśmy i dokarmialiśmy - opowiada nadleśniczy. - Widzieliśmy jednak, że czuje się coraz gorzej.
Na pomoc wezwani zostali więc specjaliści z Białowieskiego Parku Narodowego.
Więcej w papierowym wydaniu "Gazety".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?