Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kronika wypadków umysłowych: Modystka prezesa

Konrad Kruszewski [email protected]
Jarosław Kaczyński wyrzucając obie panie z partii zaryzykował tym, że będzie musiał chodzić w byle jakiej koszuli. - W czasie kampanii to właśnie ja albo Joanna Kluzik- Rostkowska doradzałyśmy mu jaką koszulę założyć: białą czy błękitną - opowiadała nie tak dawno pani Jakubiak.

Oto do czego prowadzi polityka parytetowa. Prezes Kaczyński musiał wyrzucić z partii dwie kobiety, żeby zachować odpowiedni parytet kobiet w stosunku do Zbigniewa Ziobry. One były bowiem dwie na jednego Ziobrę. Sytuacja była dla Zbyszka bardzo stresująca. Tak stresująca, że musiał on sobie wziąć uzbrojoną rządową ochronę, żeby poczuć się bezpieczniej.

Oficjalnym powodem wyrzucenia Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak była niezgodna ze statutem działalność na szkodę partii. Z tego wynika, że z PiS-u wyrzucają dokładnie za to samo, za co wyrzucali z PZPR (młodszym wyjaśniam: Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej). W Polsce Ludowej była to największa kara, jaką mógł dostać polityk W PiS-ie jest tak samo. Jak raczył zauważyć białostocki poseł Jurgiel, twarz kampanii wyborczej PiS-u, posłanki zostały wyrzucone za to, że "od środka wbijały nóż w plecy partii". Czyli dokonywały akrobacji fizycznych wyobrażalnych jedynie dla rozumu białostockiego posła.

Polityka parytetowa jest bezwzględna. Na próżno obie posłanki wcześniej mówiły o Kaczyńskim jako o najbardziej przystojnym ("Muszę przyznać, że Jarosław to przystojny mężczyzna o szlachetnych rysach twarzy. Im robi się starszy, tym te rysy stają się szlachetniejsze" - to Jakubiak), ciepłym, dowcipnym i szarmanckim mężczyźnie na świecie. Zwłaszcza ta szarmanckość wobec kobiet była szczególnie przez nie podkreślana i dostrzegana. A jak przyszło co do czego, to przystojny prezes z niezwykłą szarmanckością i delikatnością wywalił obie na zbity pysk.

Pani Jakubiak bardziej starała się od pani Rostkowskiej. Oto atrakcyjne fragmenty artykułu z majowego "Faktu": "To była jedna z nielicznych ostatnio okazji, by wyrwać się z pustego domu i choć na chwilę zapomnieć o codziennych troskach. Jarosław Kaczyński (61 l.) był honorowym gościem na komunii małej Zuzi (9 l.) oraz rocznicy komunii bliźniaków Asi (10 l.) i Tomka (10 l.), dzieci Elżbiety Jakubiak (44 l.) z PiS. Dzieciom posłanki kandydat na prezydenta podarował nowoczesne iPody. (...)Przywitał się z całą rodziną Elżbiety Jakubiak i zasiadł obok niej przy honorowym stole. W czasie obiadu dzieci cały czas do niego podchodziły, przyglądały się z zaciekawieniem i uśmiechały. On też odpowiadał im uśmiechem, a nawet głośno żartował. Po obiedzie przyszedł czas na spacer. Posłanka PiS i Jarosław Kaczyński wyszli na taras, chwilę porozmawiali, a potem, już większą grupą przyjaciół i dzieci, poszli na pobliskie niewielkie molo. Towarzyszył im m.in. europoseł PiS Paweł Kowal (35 l.), który przyjechał na komunię z żoną i trójką dzieci. W pewnej chwili Jarosław Kaczyński wziął na ręce synka Kowala - Jasia (3 l.). Chłopiec był zaskoczony i nieśmiały, ale gdy prezes szepnął mu coś do ucha, najwyraźniej coś bardzo śmiesznego, Jasiek zaczął się serdecznie śmiać."

Niestety, najlepiej poinformowani o duchowym życiu Jarosława Kaczyńskiego dziennikarze "Faktu" nie napisali, co takiego śmiesznego powiedział prezes małemu Jasiowi Kowalowi. Wtajemniczeni twierdzą, że poinformował go, że za kilka miesięcy sprawi mamusi małej Zuzi taką niespodziankę, że wszystkim dzieciom pani Elżbiety Jakubiak kapciuszki ze śmiechu pospadają. A jak tatuś Kowal sobie zasłuży, to jego też czeka taka sama niespodzianka. I żeby się Jasio nie martwił - wujek Jarek też kupi mu nowoczesnego iPoda.

Wśród polityków PiS-u posiadających dzieci zanotowano niezwykłe poruszenie. Wszyscy przeszukują ich zabawki w nadziei, że nie znajdą wśród nich iPoda od prezesa. Ci, którzy odtwarzacz znajdują, popadają w dziwne odrętwienie, przechodzące w depresję. Niektórzy żegnają się z rodziną, prosząc o wybaczenie, gdyż nie będą w stanie zapewnić jej utrzymania na odpowiednim poziomie. Jeszcze inni, choć nikt ich o to nie prosi, składają samokrytykę, zgłaszają chęć poprawy i proszą o wybaczenie. Zbyszek Ziobro jest spokojny, on ma rządową ochronę, a dzieci nie posiada. I choć sam z racji histerycznej osobowości nazywany jest dużym dzieckiem, iPoda nie posiada. Od czasu, kiedy jako minister sprawiedliwości zniszczył laptopa (usiłował go wyprać w wodzie), prezes do żadnych elektronicznych urządzeń go nie dopuszcza.

Jarosław Kaczyński wyrzucając obie panie z partii zaryzykował tym, że będzie musiał chodzić w byle jakiej koszuli. - W czasie kampanii to właśnie ja albo Joanna Kluzik- Rostkowska doradzałyśmy mu, jaką koszulę założyć: białą czy błękitną. A do jakich zdjęć warto założyć coś luźniejszego - opowiadała nie tak dawno pani Jakubiak.

Gdybyście zobaczyli Państwo prezesa w koszuli w jakichś zaskakujących kolorach (np. tęczy), to znak, że teraz jego modystką jest Zbigniew Ziobro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna