MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kronika wypadków umysłowych: Oddajcie trąby!!!

Konrad Kruszewski [email protected]
G. Radziewicz
Ojciec wszystkich ciemiężonych, wielebny Tadeusz Rydzyk, pojechał do samego szatana poskarżyć się, że premier Tusk zabrał mu trąby.

Nawet komuna nie posunęła się do tak okrutnych prześladowań. Za komuny trąby wojskowe były użyczane zakonnikowi na każde żądanie i na każde życzenie trąbiły. Rzuca to nowe światło na historię prześladowania Kościoła w PRL-u. Okazuje się, że rację mają byli esbecy, którzy twierdzą, że Kościół w Polsce nie był prześladowany, a współpraca z księżmi układała się znakomicie. Ojciec Rydzyk właśnie to potwierdził.

Jak wszyscy mający jeszcze jakieś zwoje w mózgu pamiętają, ojciec Rydzyk uważał Unię Europejską z siedzibą w Brukseli za współczesnego szatana, którego zadaniem, niczym króla Heroda, jest prześladowanie prawdziwych Polaków oraz wodzenie ich na pokuszenie. Nie przeszkadzało to co prawda wielebnemu brać od tego szatana dotacji, nie posunął się jednak do tego, żeby jeździć do Heroda ze skargami. Ale w końcu stało się. Musze przyznać, że wyglądało to trochę tak, jakby św. Józef pojechał do Heroda poskarżyć się na rzeź niewiniątek.

- "Nie wiem, gdzie ja żyję - powiedziała ofiara krwawych prześladowań w skardze od Unii w Brukseli - bo w czasach komunizmu nie mieliśmy takich problemów jak teraz. Jesteśmy dyskryminowani. Jesteśmy wykluczani, to jest totalitaryzm. Ja nie żartuję. Jak ten rząd przyszedł do władzy, to nam (...) orkiestrę zabrał, która była nawet w komunizmie, jak byli komuniści, to dawali tą orkiestrę wojskową. To zabrał od razu. To było pierwsze zarządzenie".

Nie ma co. Mocna rzecz. To jest rzeczywiście prawdziwy totalitaryzm, przy którym junta Jaruzelskiego wydająca orkiestrę trąbistów wojskowych na uroczystości religijne, na przygrywanie do modłów, to rząd prawdziwych demokratów. Chociaż jednak nie Polaków. Bowiem w dalszej części skargi w Brukseli ojciec Rydzyk raczył zauważyć, że "od roku 1939 Polską nie rządzą Polacy, tylko ludzie o niepolskim sercu".

No to kogo kardynał Dziwisz pochował na Wawelu? Kim tak naprawdę jest jego brat, były premier? Kim jest Ziobro, były minister sprawiedliwości, który teraz w Brukseli przekonuje, że ojciec Rydzyk ma rację? Jeśli ojciec ma rację, to Ziobro Polakiem nie jest, bo przecież w Polsce po 1939 roku rządził. I nie tylko on. Cały PiS, bo jeszcze zaledwie kilka lat temu była to partia rządząca, nie składa się z Polaków. Nawet minister od gruntów Krzysztof Jurgiel, który na każde zawołanie podstawiał pomocnikowi Rydzyka ministerialne auto do dyspozycji, Polakiem nie jest, tylko człowiekiem o niepolskim sercu. Czy Krzysztof Jurgiel o tym wie?! I co z tym teraz zrobi!?

Taki oto mamy totalitaryzm. Ja nie żartuję, przepraszam, ojciec Tadeusz nie żartuje, a ja nawet przez chwilę w to nie wątpię. Znam bowiem poczucie humoru redemptorysty (słynne prześmiewki z ciemnoskórego księdza na Jasnej Górze, który według Rydzyka zapomniał się umyć), żeby wiedzieć kiedy żartuje. Tak, że z tymi wojskowymi trąbami żadnych żartów nie ma.

Muszę przyznać, że ja też bardziej okrutnych - od odebrania możliwości zatrąbienia - prześladowań we współczesnym świecie nie znajduję. Żaden totalitaryzm nie był i nie jest tak okrutny, żeby trąby zabierać. Przeciwnie. Totalitaryzmy raczej trąby lubią rozdawać, opierają się bowiem na wojsku i muzyce wojskowej. Marsz wojskowy grany przez wojskową orkiestrę dętą to jest podstawowy znak rozpoznawczy totalitaryzmu. Jak się okazało, także procesji.

A rząd Tuska nie dość że trąby odebrał, to jeszcze poskarżył się na Rydzyka do Watykanu. Dał w ten sposób do zrozumienia, że sam sobie nie poradzi, że prosi władze kościelne o wsparcie. Jeszcze tydzień wcześniej premier Tusk odgrażał się, że przed księdzem klękał nie będzie. I został źle zrozumiany, że niby wyrusza na bój z sutannami. A on faktycznie nie będzie przed księdzem klękał, tylko od razu zalegnie przed nim plackiem. Ze strachu. Reakcja rządu na biadolenia Rydzyka w sprawie trąb pokazuje tylko tyle, że rząd się go boi i uniżenie prosi Watykan, żeby za niego coś z tym problemem zrobił.

A z tym nieklękaniem rzeczywiście zapowiadało się bardzo poważnie. Marszałek Schetyna nawet wstawił sobie nowe uzębienie, na znak, że nie tylko klękał nie będzie, ale może nawet ugryźć. Nawet sobie pomyślałem: Co z tego, że rząd nie potrafi zbudować autostrady? Ważnie, że potrafi sobie odbudować uzębienie. Bo jak powiedział stylista Jacyków, zęby świadczą o statusie człowieka. Niech będzie. Wolałbym co prawda, żeby świadczył rozum, ale trudno, niech będą zęby. W końcu rekin rozumu za wiele nie ma, ale status ma. Dzięki zębom.

Okazało się jednak, że te nowe zęby Schetyny (za całe 20 tysięcy złotych) nie służą do gryzienia, tylko do uśmiechania się. Może co najwyżej do przeżuwania. No to w takiej sytuacji rzeczywiście lepiej już tę wojskową orkiestrę odesłać na powrót do Rydzyka. Niech mu zatrąbi, to go na chwilę przynajmniej zagłuszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna