Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kronika wypadków umysłowych: Opcja kobylańska

Konrad Kruszewski
Kronika wypadków umysłowych inicjuje nową akcję pod tytułem: "Wspomóż prezesa! Sam odkryj w sobie zakamuflowaną opcję niemiecką!" Ewentualnie, jeśli ci się to z jakichś powodów nie uda, odnajdź jakąś inna, oczywiście niepolską, opcję.

Prezes Jarosław Kaczyński jest osobą bardzo zapracowaną. Tylko 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie są planowane podobno trzy manifestacje PiS-u. W jaki sposób się prezes na te trzy manifestacje rozczłonkuje? - to jest zagadka. Ale tylko na podstawie tego przykładu możemy dostrzec, jak prezes jest zapracowany. Nie wymagajmy od niego, że sam odkryje wszystkie zakamuflowane w naszym narodzie obce opcje. Wystarczy, że już wykrył opcje niemieckie wśród Ślązaków i Kaszubów. Pomóżmy mu zatem i zdepolonizujmy się sami.

Żeby się porządnie zdepolonizować, trzeba najpierw znać wzór prawdziwego Polaka, taki wzór, od którego się odstaje. Ten wzór na szczęście istnieje i w dodatku żyje między nami. Jest idealny - jak wzorzec metra w Sevres pod Paryżem. Ten wzorzec metra w naszym wydaniu (przepraszam, że ująłem nieco centymetrów) nazywa się Jarosław Kaczyński. Mamy to szczęście, że możemy się do niego porównywać.

Od razu trzeba założyć, że wzór, czyli ideał może być tylko jeden. Nie ma zatem drugiego Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy inni, nawet Brudziński, od niego odbiegają. Jedni mniej (tych od biedy można zaliczyć do grona prawie prawdziwych Polaków nieposiadających zakamuflowanych opcji) drudzy więcej, którzy w żadnym wypadku Polakami nazywać się nie mogą.

Jeżeli uważasz, że jesteś prawdziwym Polakiem na równi z Jarosławem Kaczyńskim, to posłuchaj, jak prezes wymawia polskie wyrazy zakończone na literę "ą": pójdom, zrobiom, sprzedadzom cukier po sześć pięćdziesiąt za kilogram". Jeżeli tak nie umiesz, prawdziwym Polakiem być nie możesz. A jeśli to potrafisz, to sprawdź, czy przypadkiem nie robisz zakupów w Biedronce. Jeśli tak, to masz podwójnie przechlapane. Nie dość, że nie jesteś Polakiem, to, powiedzmy sobie uczciwie, jesteś niepolską biedotą. Ponieważ sieć jest bodajże w portugalskich rękach, jest prawdopodobnie, że masz w sobie zakamuflowaną opcję portugalską.

Dziadek w Wehrmachcie, pradziadek w cesarskiej armii, wykluczają cię z grona Polaków. Sprawdź zatem dokładnie swoje drzewo genealogiczne. Jeżeli nie pochodzisz bezpośrednio od Rzepichy albo Piasta i nie urodziłeś się na Żoliborzu, masz problem. Jeżeli uważasz, że pochodzisz od Adama i Ewy, jesteś od poszukiwania zakamuflowanej opcji, zwłaszcza niemieckiej, zwolniony. Jesteś po prostu Żydem i twoja zakamuflowana opcja jest wypisana na twarzy. Ci, którym się, niesłusznie oczywiście, wydaje, że pochodzą od małpy, mają jeszcze póki co czas na wybranie sobie klatki w zoo.

Ślązacy i Kaszubi też są zwolnieni od poszukiwania zakamuflowanej opcji. Ich opcję już zdekamuflował prezes Kaczyński. Wykonał za was, drodzy Ślązacy i Kaszubi, kawał porządnej roboty. Mam nadzieję, że będziecie mu za to dozgonnie wdzięczni.

Członkowie PO, tu nie ma dwóch zdań, każdy ma coś antypolskiego na sumieniu. Ale od rachunku sumienia nie są zwolnieni. Muszą, w zgodzie ze swoim sumieniem, wyznać publicznie, jaką zakamuflowaną opcję posiadają, niemiecką czy ruską, wyrzec się jej i odpokutować. Wtedy mają szansę być przyjęci do PiS-u.

Partia Jarosława Kaczyńskiego, jako miejsce przebywania obywateli najbardziej zbliżonych do wzoru prawdziwego Polaka, też nie może spać spokojnie, bo - jak śpiewał Jan Tadeusz Stanisławski o apostołach - "dwunastu było ich zaledwie i to się znalazł jeden wał". Trzeba być czujnym. Zawsze może się znaleźć jakaś zgniła gruszka, taka, jak Joanna Kluzik-Rostkowska, w której zakamuflowaną opcję niemiecką prezes rozpoznał dopiero po wyborach.

Prawie prawdziwy Polak musi być zatem bardzo czujny. I starać się dorównywać do prezesa, wiedząc, że ideału nigdy nie osiągnie. Wielu z nas, przyznajmy to uczciwie przed prezesem, tu na Ścianie Wschodniej nosi w sobie zakamuflowaną opcję ruską. Trudno powiedzieć, czy to gorzej niż niemiecką. W każdym razie przynajmniej równie niedobrze. Jest spis powszechny, trzeba to ujawnić. Niech prezes wie, czego się może po nas spodziewać.

Mam pewne kłopoty z nazwaniem zakamuflowanej opcji, która reprezentuje pan Kazimierz Świtoń, który w Ameryce Południowej powiedział, że w katastrofie smoleńskiej zginął prezydent, który podpisał Traktat Lizboński. I że to jest sprawiedliwość dziejowa. Mam problemy z określeniem jego opcji, opcji parlamentarzystów PiS-u (m.in. senatora Bendera), którzy się temu przysłuchiwali i nie protestowali oraz opcji pana Kobylańskiego, u którego takie brednie się wygaduje. Myślę, że jest to opcja kobylańska - mocno rydzykowna. A ponieważ brat prezydenta, Jarosław, przeciwko tej opcji specjalnie nie zaprotestował, odniosłem wrażenie, że rydzykowna opcja kobylańska jest równie dobra jak opcja reprezentowana przez prezesa. A już na pewno o wiele lepsza od reprezentowanej przez Ślązaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna