Jedna ze studentek Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych do swojej pracy dyplomowej użyła kosmetyki wyszczuplające, czytamy w Gazecie Wyborczej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby jej wyroby nie przywodziły na myśl praktyk nazistowskich. Kosmetyki są bowiem wyprodukowane... z ludzkiego tłuszczu.
Alina Żemojdzin, pomysłodawczyni tej niewątpliwie odstręczającej idei, wyjaśnia, że nie było jej intencją uchodzić za doktora Mengele w spódnicy. Tłumaczy, że chciała "skrytykować kult piękna za wszelką cenę" i zakpić z tego, że to, przed czym specyfik zapobiega, jest w nim użyte.
Praca zostanie zaprezentowana w gdańskim Centrum Sztuki Współczesnej "Łaźnia". Centrum jest znane m. in. z wystawienia przed kilkoma laty prezentacji "Piramida zwierząt", do przygotowania której autorka użyła spreparowanych ciał czworonogów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?