Czesław Jakołcewicz po raz kolejny bezceremonialnie obszedł się z ŁKS-em Łomża. Trener, który jeszcze tydzień temu zapowiadał, że poprawi grę osłabionej drużyny, spakował manatki i... wyjechał, nie podając powodów.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza rejterada Jakołcewicza z Łomży. W momencie gdy zespół toczył dramatyczną walkę o utrzymanie w II lidze, opuścił go - jak to określił - "z powodów rodzinnych". Tak się dziwnie złożyło, że niemal natychmiast podpisał intratną umowę z Wisłą Płock. Do Łomży wrócił "podjąć wyzwanie". Chyba go przerosło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!