Ludzie pójdą na zakupy do ubeckiej kaźni

Nie ma podstaw, by Dom Turka wpisać do rejestru zabytków - uznał Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie.

- Wystąpimy o uzupełnienie tej opinii, ale prawdopodobieństwo, że będzie ona zgodna z oczekiwaniem augustowskich środowisk kombatanckich jest bardzo małe - mówi Zofia Cybulko, zastępca podlaskiego konserwatora zabytków.

Uzupełnią opinię

Jak informowaliśmy, Dom Turka to miejsce kaźni. Ginęli tu polscy patrioci. Augustowskie władze i kombatanci chcą, by w budynku powstało muzeum.
Tymczasem kamienica należy do prywatnego przedsiębiorcy, który planuje przeznaczyć obiekt na galerię. Nie wyraża też zgody na zamianę nieruchomości.
Środowiska kombatanckie, by pokrzyżować plany biznesmena, wystąpiły do ministerstwa dziedzictwa narodowego z prośbą o wpisanie budynku do rejestru zabytków. Ministerstwo zleciło ośrodkowi badań sprawdzenie wartości obiektu.

- Nie spełnia przesłanek, by uznać go za zabytkowy - dodaje Z. Cybulko. - Wprawdzie w opinii brakuje odniesienia do wartości artystycznej gmachu, ale to może oznaczać, że ona także nie daje podstaw, by kamienicę wpisać do rejestru.
Wczoraj konserwator przedstawiła tę opinię podczas spotkania z przedstawicielami augustowskich kombatantów. Na ich prośbę postanowiła też wystąpić o uzupełnienie ekspertyzy. Odpowiedzi należy spodziewać się do końca miesiąca.

Mogliby zapłacić rekompensatę

Jest jeszcze jedna możliwość, by wszystko zmienić. W planie zagospodarowania przestrzennego budynek przeznaczony jest bowiem na cele usługowe. Samorząd może zmodyfikować plany, ale wówczas przedsiębiorca ma prawo dochodzić odszkodowania za utracone, potencjalne zyski.

- Takie rozwiązanie raczej nie wchodzi w grę - mówi Andrzej Kurczyński, przewodniczący rady miasta. - Nie stać nas na wypłatę milionowych rekompensat.