Łysa Górka, Góra Zamkowa, dla wtajemniczonych Koziszcze. Tak określa się grodzisko, które znajduje się w Parku Króla Aleksandra Jagiellończyka i rzuca się w oczy każdemu, kto pokonuje trasę od ulicy Poniatowskiego w kierunku dworca autobusowego i kolejowego.
Łysa Górka to typowe grodzisko. Co to oznacza? To, że onegdaj znajdował się na nim gród, czyli miejsce, gdzie mieszkańcy szukali schronienia przed napastnikami.
- To grodzisko nie musiało być olbrzymie, bo nie służyło do tego, aby mieszkali tam ludzie - mówił podczas prezentacji znaczka turystycznego z wizerunkiem Góry Zamkowej Zbigniew Romaniuk, historyk z Brańska. - Ono było do tego, żeby można było się schronić, żeby daniny było gdzie przetrzymywać, żeby tych danin nikt nie ukradł. Do zamieszkania służyły podgrodzia, które znajdowały się u podnóży grodzisk.
Historia grodziska związana jest z najdawniejszą historią Bielska.
O samym zamku informacje są skromne. Ale nie ma co się dziwić. Skąd mamy wiedzieć wiele o Łysej Górce czy Zamkowej Górze, skoro nie zostały przeprowadzone na niej gruntowne badania archeologiczne.
Archeolodzy zajmowali Górą Zamkową tylko raz i były to bardzo powierzchowne badania sondażowe. Informacji dostarczają analogie do innych grodzisk i nikłe wzmianki historyczne odnoszące się do okresu, w którym to grodzisko funkcjonowało. A podobne grodziska mamy w najbliższym sąsiedztwie. To grodzisko w Brańsku, w Mołoczkach, w Paszkowszczyźnie, dalej w Surażu i Brańsku i jeszcze dalej w Mielniku i Drohiczynie.
Jak Słowianie budowali swoje grodziska? Dokładnie opisuje to arabski kupiec Ibrahim ibn Jakub, a wzmianka o technologii budowy słowiańskich grodów pochodzi z około 966 roku.
„Słowianie budują w ten sposób znaczą część swoich grodów - czytamy w przetłumaczonych wspomnieniach arabskiego kupca. - Udają się na łąki obfitujące w wodę i zarośla, po czym kreślą tam linię kolistą lub czworoboczną, w miarę tego, jaki chcą mieć kształt grodu i obszar jego powierzchni. Kopią dookoła rów, czyli fosę i piętrzą wykopaną ziemię, umocniwszy ją deskami i drzewem na podobieństwo szańców, aż taki mur osiągnie wymiar jakiego pragną. I odmierzają bramę, z której strony pragną ją mieć, a chodzi się do niej po moście z drzewa”.
Czy w taki sam sposób powstało grodzisko w Bielsku Podlaskim? Prawdopodobnie tak. Ponad 90 proc. grodów wzniesiono właśnie w ten sposób.
Prof. Wiesław Szymański, który właśnie w 1971 roku przeprowadził tu wspomniane badania archeologiczne, stwierdził, iż „gród wzniesiono pośród bagien na łacie zalewowej, na której usypano wzniesienie o wysokości 2,5 metra. Ziemię na nasyp pozyskano z najbliższego sąsiedztwa. Gród użytkowany był krótko, ale intensywnie. Prawdopodobną przyczyną zniszczenia był pożar”.
Szymański datował powstanie grodziska w Bielsku na okres nie wcześniejszy niż XII wiek. Badania Szymańskiego przeczą opinii, iż zamek na grodzisku istniał za panowania króla Zygmunta Augusta (XVI wiek). Według niej w zamku tym miał odbywać się Sejm Wielki, na którym po raz pierwszy pojawiły się głosy o potrzebie zawarcia unii, którą ostatecznie podpisano w Lublinie. Obrady w bielsku nie były kontynuowane, bo zamek spłonął.
Opis taki przedstawił Józef Jaroszewicz, który badał bielskie grodzisko w latach 40-tych XIX wieku. Ale jego badania opierały się jedynie na dokumentacji historycznej.
„Jest to wzniesienie ze wszystkich stron spadziste i łączące się z podzamczem za pośrednictwem grobli, po której wjeżdżano do znajdującego się na tym pagórku zamku. Zbocza tego pagórka dawniej były okolone wałem ziemnym z przerwą dla wjazdu naprzeciwko grobli. We wnętrzu wału znajdował się ogromny plac”- pisał w podsumowaniu badań Józef Jaroszewicz.
Na podstawie informacji zawartych w Latopisie Halicko-Wołyńskim Józef Jaroszewicz przypuszczał, że po śmierci kniazia Włodzimierza Wasylkowicza, który zmarł w 1288 roku, w grodzie stacjonowała załoga księcia ruskiego Mścisława Daniłowicza Włodzimierskiego. Przypuszczał także, że gród funkcjonował do 1564 roku, co według współczesnych badaczy historii jest nieporozumieniem.
- Według Jaroszewicza na grodzisku stał zamek z cerkwią pod wezwaniem Przeczystej Bogarodzicy. Ale tak nie było - dodaje historyk Zbigniew Romaniuk. - Na tak małym terenie trudne jest pogodzenie funkcji obronnych z kultowymi. Obiekt jest za mały. W grodzie chroniono się w momencie zagrożenia. Ale nie jest wykluczone, że zamek i cerkiew znajdowały się na terenie podgrodzia.
Przeprowadzone kilka lat po pracach Szymańskiego badania w pobliżu Góry Zamkowej dostarczyły nowych materiałów. Odkryto pozostałości osady z przełomu X-XI wieku. Odnaleziono fragment amfory, czyli naczynia do przechowywania wina lub oliwy, z napisem cyrylicznym. Wydobyto wiele innych artefaktów, również metalowych. Wykopano również pale, na których budowano most. Datowane są one na koniec XV lub początek XVI wieku.
Owe podsumowania i opisy Góry Zamkowej są dla współczesnych niebywale ważne. Obecnie Góra zamkowa nie przypomina tej sprzed wieków. Została nieco splantowana i zmieniło się też jej otoczenie.
Brak jest jakichkolwiek wzmianek historycznych, które potwierdzałyby wykorzystywanie grodziska od XIV do XVIII wieku. Ponownie obiektem tym zainteresowano się w XIX wieku, kiedy Bielsk Podlaski znalazł się w granicach zaboru pruskiego. Prusacy zbudowali na nim magazyn prochu z odgromieniem. Z czasem magazyn ten przekształcono na skład broni. Kolejna informacja o Górze Zamkowej pochodzi już z czasów zaboru rosyjskiego. W 1831 roku ustawiono tu krzyż. Miał on upamiętniać ofiary epidemii cholery, którą do bielska „ściągnęli” rosyjscy żołnierze tłumiący Powstanie Listopadowe. Z kolei w 1864 roku na wniosek carskiego pułkownika Ignacego Borejszy postawiono tu kaplicę pw. Ścięcia Głowy Jana Chrzciciela upamiętniającą żołnierzy carskich poległych podczas tłumienia Powstania Styczniowego i dwóch urzędników carskich, którzy utonęli, albo zostali utopieni, w Narwi podczas powstańczej zawieruchy.
Owa kaplica i krzyż widoczne są jeszcze na zdjęciu z 1920 roku, przedstawiającym historyczne grodzisko. Jest to najstarsze zdjęcie przedstawiające to miejsce.
Obecny wygląd Góra Zamkowa i jej otoczenie przybrały w 1942 roku, kiedy pracami nad zagospodarowaniem terenu zajęli się Niemcy. Oczywiście zburzyli oni kapliczkę, która górowała nad Górą Zamkową. To właśnie „za Niemca” zrobiono alejki, przekopano kanały, wykopano staw. 7 października 1964 roku teren ten wpisano do rejestru zabytków archeologicznych i stanowi on jeden z najważniejszych zabytków Bielska.
Ale teraz pełni on zupełnie inne funkcje...
- Ostatnio przechodząc obok Góry Zamkowej, widziałem tam rowerzystów i jakichś mężczyzn, którzy spożywali na niej jakieś soczki - zauważa Zbigniew Romaniuk. - Pewnie musiały być smaczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?