Marek Sadowski: Disco polo wciąż żyje!

Skąd pomysł na własny zespół?
- Marek Sadowski, lider Formacji Gigant: Historia zaczęła się od tego, że poznałem Kamila Chludzińskiego, lidera zespołu EXTAZY. Po kilku spotkaniach zabrał mnie na koncert. Spodobało mi się. Chciałem dowiedzieć się więcej o samej muzyce i o tym, jak dobrze ją robić. Wtedy Kamil pokazał mi kilka rzeczy i powiedział co i jak. Zacząłem ćwiczyć w domu. Śpiewałem różne teksty piosenek, doskonaliłem ruchy sceniczne. Wcześniej już miałem doświadczenie z nieco innym gatunkiem muzyki. I chyba dlatego nieźle mi to wszystko wychodziło. Po kilku próbach pojeździłem z Kamilem na koncerty i doszedłem do wniosku, że czas na własny zespół.

Dlaczego disco polo?
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale myślę, że to muzyka łatwa lekka i przyjemna. Dodatkowo dosyć dobrze rozpro-mowana w naszym regionie. W końcu województwo podlaskie nazywane jest stolicą disco polo. Więc może stąd wzięło się moje zainteresowanie. W końcu dobrze jest robić coś, co jest nam bliskie, na czym się znamy.

Z jakim przyjęciem wśród fanów się spotykacie?
- Nasi fani są cudowni. Bardzo przyjaźni i mili. Fajnie przyjmują wokal, a do zespołu podchodzą z bardzo dużym entuzjazmem. Potrafią nas zaskoczyć różnymi, czasem śmiesznymi, czasem wzruszającymi sytuacjami. Dodatkowo razem z nami - Gigantami - nieźle się bawią (śmiech). Zdarzają się też oczywiście osoby, które krytykują. Ale nie jest to krytyka konstruktywna, a przez takie osoby często przemawia zazdrość o to, że komuś coś wychodzi.

Jak stworzyć dobry hit disco polo?
- Na to nie ma zasady. To zależy od odbiorców. Od tego jak przyjmą aranżację i tekst piosenki.

Najbardziej niezapomniany koncert?
- Dużo jest takich. Nie zapadł mi w pamięć taki jedyny koncert. W każdym miejscu jest coś nowego, fajnego i śmiesznego.

Skąd wzięła się nazwa formacji?
- Interesują mnie sporty walki MMA. Sam trenuję. Pewnego razu usiedliśmy sobie z trenerem Lechem Gorczakiem i zaczęliśmy rozmawiać. Właśnie trener był tą osobą, która wysłała mi różne propozycje nazwy. W oko wpadł mi Gigant. Zadzwoniłem do jednego człowieka, do drugiego i zapytałem co o tym sądzą. Ich reakcja była entuzjastyczna. Stwierdzili, że "krótkie, fajne, może być". Później do nazwy Gigant dołączyłem jeszcze jeden człon i tak powstała "Formacja Gigant". Od tamtej pory właśnie pod tą nazwą gramy.

Najmilsze wspomnienie związane z fanami, koncertem, kręceniem teledysku...?
- Najmilszym wspomnieniem było to, jak grałem podczas akcji charytatywnej na pomoc dzieciom z autyzmem. Pamiętam, że na koncercie była garstka ludzi i na licytacji pomogłem uzbierać pokaźną sumkę dla dzieciaków. Lubię pomagać w szczytnych celach. Jeżeli zaś chodzi o teledysk, to muszę wspomnieć o teledysku zespołu WEEKEND, w którym grałem jako statysta. To był klip do piosenki "Za każdą chwilę z tobą". To był mój pierwszy raz na planie i spodobało mi się. Zobaczyłem, jak się kręci klip, co się dzieje na planie teledysku, jak trzeba się zachowywać przed kamerą i w końcu - jak długo nagrywa się teledysk. Bardzo się cieszę, że mogłem poznać Radka Liszewskiego. Na planie panowała megafajna atmosfera. Bardzo miło i sympatycznie wspominam ten teledysk. Pojawiłem się również u Zbyszka Perkowskiego z zespołu FOKUS, w klipie do piosenki "Ogień w sobie masz". Było nieźle. Pomagałem w organizacji klipu, nawet ogarnęła mnie swoista gorączka. Było dużo biegania, załatwiania. W takich sytuacjach człowiek dużo się uczy od innych. Ogólnie to chciałem bardzo podziękować tym panom za to, że dali mi szansę. A w ostatni weekend grałem w teledysku Braci Lewkowskich do piosenki "Marysia gandzia". I to był zupełnie inny świat: pościgi, strzelanina. Było bardzo śmiesznie, a efekt będzie można niedługo zobaczyć. W przyszłym tygodniu planujemy nakręcić własny klip do piosenki "Promień miłości". Jej premiera odbędzie się podczas I Podlaskiej Gali Muzyki Tanecznej w Mońkach już 30 sierpnia. Zapraszam wszystkich gorąco.

Czy disco polo wraca do łask?
- Myślę, że disco polo nigdy nie zaginęło. Zawsze miało swoich odbiorców. Z tym że teraz mamy większe możliwości jej promowania. Są gazety, jest radio, telewizja, internet. Dzięki nim możemy promować disco polo na cały świat. Pamiętam, że kiedyś, jak jeszcze byłem mały, to na Polsacie był z rana program, w którym pokazywano 10 najlepszych piosenek tygodnia. Później na jakiś czas program zniknął z anteny, ale widzę, że teraz to wraca. Że ludzie w końcu widzą, że ta muzyka nie jest w niczym gorsza od popu czy dance. Poza tym zespoły ostatnimi czasy zaczęły robić mocniejsze kawałki, a wszystko jest o niebo lepszej jakości niż kiedyś.

Gdyby nie disco, to...?
- Na pewno bym się nie rozstał z dj-ką i dalej bym działał z muzyką techno-house.

Czy tekst w muzyce disco polo to najważniejsza część piosenki?
- Moim zdaniem dużą rolę odgrywa tekst, który po prostu musi wpadać w ucho. Ale aranżacja też się liczy i też musi zapadać w pamięć. Tak, żeby słuchaczowi "chodziła nóżka". Bo to przecież oznacza, że beat się podoba!

Plany na najbliższy czas?
- Tak, jak już wspominałem, na dniach nagrywamy teledysk do piosenki. Chcemy tez w końcu wypuścić płytę. Trzymajcie kciuki!

godz. 19-19.10 - Orlando
godz. 19.10-19.20 - Szafis
godz. 19.20-19.30 - Vizza
godz. 19.30-19.40 - Nex Dance
godz. 19.40-19.50 - XFORT
godz. 19.50-20 - Kaprys
godz. 20-20.10 - Zorka
godz. 20.10-20.20 - V.I.P
godz. 20.20-20.30 - Proxy
godz. 20.30-20.40 - Never
godz. 20.40-20.50 - Bracia Lewkowscy
godz. 20.50-21 - Gigant
godz. 21 - Imperium
godz. 22 - Extazy
godz. 23 - Weekend

O północy rozpocznie się AfterParty z Dj'ami. Wystąpią:
godz. 24 - 1 - Matthew Timo
godz. 1 - 2 - Salis
godz. 2 - 3 - Verossi

Teledysk do piosenki "Ona Tańczy Dla Mnie" jako jedyny polski klip znalazł się na liście TOP 100 kanału YouTube:

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport