Motocykliści z Harley-Davidson Podlasie Club wystąpili w teledysku Sanah. Wspólnie godzinami jeździli po malowniczych drogach

W piątkowy poranek (14.07) Sanah zaskoczyła swoich fanów najnowszą premierą. Artystka ponownie sięgnęła po poezję. Tym razem padło na wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej - "Pocałunki".

— Pocałunki dla Was słuchających. Dziękuję, że jesteście ze mną wciąż! Zainspirowałam się interpretacją tego pięknego tekstu w wykonaniu Ewy Demarczyk. Bardzo chciałam napisać do niego własną melodię i tak oto powstały moje "Pocałunki"

— mówi o utworze Sanah.

To kolejne spotkanie młodej artystki z poezją. W 2022 roku piosenkarka wydała płytę “Sanah śpiewa poezyje”. Znalazły się na niej wiersze największych polskich poetów w jej muzycznych interpretacjach.

Do najnowszych "Pocałunków" powstał również teledysk. Widzimy w nim Sanah jadącą różową Vespą. Artystce towarzyszą panowie na wielkich czarnych Harleyah. Okazuje się, że to motocykliści z Podlasia, konkretnie członkowie Harley-Davidson Podlasie Club.

- Zadzwonili do nas z pytaniem, czy nie chcielibyśmy uczestniczyć w nagrywaniu teledysku. Odbiór tej propozycji w klubie był bardzo pozytywny – wspomina Bartosz Jurkowski, jeden z motocyklistów biorących udział w klipie, były piłkarz Ekstraklasy.

Jak przyznaje, podlaski klub został wybrany do teledysku prawdopodobnie ze względu na to, że jego członkowie bardzo dbają o bezpieczeństwo na drodze i potrafią w zorganizowany sposób jechać w szyku, co widać na wielu filmach z wyjazdów na różne zloty czy spotkania motocyklowe.

Teledysk Sanah kręcony był pod Janowem Podlaskim. Jak zdradzają motocykliści, po malowniczo położonych drogach, tuż za mknącą na różowym skuterze wokalistką, jeździli prawie sześć godzin.

- Jej teledyski są niesztampowe. Zupełnie nie zaskoczył mnie więc pomysł połączenia różowej Vespy z Harleyami - przyznaje Bartosz Jurkowski. - Śmiejemy się, że z przodu jechała różowa stokrotka, a z tyłu jechał czołg.

Na miejscu okazało się, że artystka nie ma dużego doświadczenia w jeździe na tego typu pojazdach. Jednak dzięki radom bardziej doświadczonych kolegów, poradziła sobie dobrze.

- Trochę jej podpowiadaliśmy - co ma robić, a czego robić nie powinna. W ciągu 30 minut opanowała tę jazdę do perfekcji. Nagrywanie teledysku pod względem technicznym było więc bardzo proste - mówi Jurkowski.

Motocykliści bardzo chwalą więc współpracę z artystką.

- Zuzia jest bardzo energetyczną i twardo stąpającą po ziemi osobą. Do tego jest skromna i ciągle uśmiechnięta. Pomimo tego, jak wspaniałą jest artystką, okazała się normalną, fajną i otwartą koleżanką z motocykla - zdradza harleyowiec.

Zobacz też: