Sybiraczka Marianna Marczuk spotkała się z uczniami Gimnazjum nr 1 im. Niepodległości Polski w Bielsku Podlaskim. Opowiadała im o wywózkach i życiu w ZSRR.
- To wspomnienia z czasów, gdy byłam w waszym wieku - mówiła Marianna Marczuk. - Gdy wybuchła II wojna światowa miałam 14 lat, a gdy wywieziono mnie na Syberię, byłam szesnastolatką.
Sybiraczka opowiadała młodym ludziom, że wywózki odbywały się w kilku etapach.
- Nasze szacunki mówią, że w sumie wywieziono nawet do 1,3 mln Polaków - mówiła. - Gdy tylko weszła do Polski Armia Czerwona, to w krótkim czasie zorganizowano wywózki.
Bielszczankę wywieziono wraz z matką 20 czerwca 1941 roku.
- Ładowano nas do bydlęcych wagonów, w których przy drzwiach instalowano prycze, a za ubikację służyły lejki w ścianach - opowiadała. - Jeśli ktoś umierał, to enkawudziści brali jego ciało i wyrzucali przez drzwi na zbocze nasypu kolejowego.
Niektóre transporty z Polakami były bombardowane przez Niemców, którzy rozpoczęli wojnę z ZSRR.
- Do Uralu pociąg jechał bez przerwy. Przystawał tylko, by lokomotywa mogła nabrać wody i węgla - wspominała Marianna Marczuk.
Nastoletnia bielszczanka wraz ze swoją matką trafiły w okolice miejscowości Bijsk. Tam dwieście kilometrów od miasta zostały zakwaterowane w budynku służącym za chlewnię.
- Nie było krzeseł, nie było stołów. Ludzie spali na wielkim piecu - opowiadała.
W lipcu Polacy pracowali przy koszeniu łąk. Mieszkali w szałasach.
- Co tydzień meldowaliśmy się w NKWD. Traktowano nas jak skazańców - mówiła Sybiraczka.
Marianna Marczuk opowiadała też młodym ludziom, jak w ZSRR powstawały oddziały wojskowe złożone z Polaków, jak słuchano komunikatów radia BBC i przyjmowano obywatelstwo sowieckie, wreszcie jak ona wraz z matką zostały delegatkami Związku Patriotów Polskich.
- Co trzeci Polak wywieziony wówczas w głąb ZSRR nie wrócił nigdy do ojczyzny - podkreślała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?