Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto na miękkich nogach

Urszula Ludwiczak
Białostoczanie piją coraz więcej. Izba wytrzeźwień pęka w szwach, wydłużają się kolejki na odwyk. Coraz więcej pijanych trafia też z ciężkimi urazami do szpitali.

Mamy więcej pacjentów, którzy ulegli po spożyciu alkoholu różnym urazom, niż chorych, którzy trafili do nas z urazami trzeźwi - mówi prof. Janusz Lewko, kierownik Kliniki Neurochirurgii Akademii Medycznej w Białymstoku. - Zwłaszcza ostatnie lata to wysyp młodych ludzi, kupujących stare samochody, jeżdżących po naszych fatalnych drogach, często po pijanemu. Potem trafiają do nas z takich wypadków z bardzo ciężkimi urazami. To jest prawdziwy dramat.

Rekordy w izbie

- Mamy coraz więcej pensjonariuszy - przyznaje też Ryszard Jodłowski, dyrektor białostockiej izby wytrzeźwień. - W 2002 roku w izbie trzeźwiały 6072 osoby. W tym roku pewnie osiągniemy 8,5 tys. Rośnie grupa pijących kobiet, nie maleje też grono nastolatków. A i tak nie przywożą do nas wszystkich pijanych z miasta, część z nich zatrzymuje policja w swojej izbie zatrzymań.
Według danych policyjnych, w okresie od stycznia do kwietnia br. w powiecie białostockim zatrzymano 634 osoby, które miały konflikt z prawem pod wpływem alkoholu.

W kolejce na odwyk

W szpitalu psychiatrycznym w Choro-szczy na oddziałach leczenia uzależnień od alkoholu i detoksykacji jest po 60 łóżek. To zdecydowanie za mało, aby sprostać liczbie chętnych lub kierowanych na przymusowe leczenie uzależnienia.
- Na leczenie z nakazu sądowego trzeba czekać ponad rok, niewiele krócej czekają chętni, którzy chcą się leczyć z własnej woli - mówi Mariusz Mikulski, dyrektor szpitala. - Staram się właśnie o zwiększenie liczby łóżek na oddziale odwykowym o 20. Niestety, mieszkańcy województwa podlaskiego piją coraz więcej, do tego bardzo często jest to alkohol niekonsumpcyjny, kupiony gdzieś na bazarze za parę złotych. Taki środek szybciej uzależnia i czyni większe spustoszenia w organizmie.
Do poradni leczenia uzależnień przy ul. Storczykowej tak długich kolejek nie ma.
- Gdy ktoś chce zacząć się leczyć, u nas może zrobić to praktycznie z dnia na dzień - mówi Jerzy Słapek, kierownik poradni. - Pacjentów nam nie brakuje, kontrakt z NFZ przekraczamy o 10 proc.
W tej poradni ok. 20 proc. leczących się to kobiety. Trafia tu też coraz więcej młodych ludzi.
- Młody organizm łatwo się uzależnia - mówi Jerzy Słapek. - Nie bez powodu w niektórych stanach Ameryki Płn. jest zakaz sprzedaży alkoholu do 21. roku życia. To bardzo dobre rozwiązanie. U nas, niestety, wiek inicjacji alkoholowej się obniża, a im wcześniej do organizmu wprowadzimy truciznę zawarta w alkoholu, tym gorzej dla jego rozwoju i fizycznego, i emocjonalnego.

Lato bez procentów

Wakacje to tradycyjnie czas, gdy do izby wytrzeźwień i szpitali trafia więcej młodych osób pod wpływem alkoholu. Dlatego za kilka tygodni w całym kraju ruszy kampania "Lato bez procentów", mająca na celu ograniczenie sprzedaży alkoholu nieletnim.
Z badań przeprowadzonych na potrzeby tej akcji wynika, że ponad 90 proc. osób poniżej 18. roku życia piła już alkohol, a niemal 30 proc. straciło świadomość po jego spożyciu. Wiek inicjacji alkoholowej dla większości Polaków to 12-14 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna