Miasto zbuduje drogę... donikąd!

Zapadła już decyzja o wywłaszczeniu działki pod budowę ulic Potęgowej i Liniowej

Marian Śliwowski, właściciel działki, nie zgadza się na tę inwestycję miasta. O sprawie pisaliśmy już kilkakrotnie w naszej gazecie.

Władze miejskie będą remontować ulice Liniowa i Potęgowa na osiedlu Zagórki w Białymstoku. Projekty remontów zakładają poszerzenie drogi. Aby to uczynić, zajmą część prywatnych posesji.

Po co budować ulicę donikąd?

Na poszerzenie dróg Marian Śliwowski będzie musiał oddać po kilka metrów z dwóch stron swojej posesji. Znajduje się ona na rogu obu ulic.
Pan Śliwowski ma czego żałować. Jego działka jest pięknie urządzona. Widać, że włożył w nią wiele trudu i pieniędzy.

- Myślałem, że na starość tu zamieszkam. Z dala od miejskiego zgiełku - wspomina z żalem. Pod budowę rozbiorą mu ogrodzenie, zniszczą oczko wodne, a droga przebiegać będzie pod samym oknem domu.

- Nie rozumiem, po co budować tu drogę. Przecież nikt tędy nie jeździ - żali się pan Marian. - Przy ulicy Potęgowej nikt nie mieszka. Wokół jest tylko parę domów i puste pola. Miasto wydaje ogromne pieniądze na inwestycję, z której nikt nie skorzysta.

Decyzja już zapadła

Pan Marian wielokrotnie pisał skargi na projekt władz miejskich. Wszystkie jego odwołania zostały jednak odrzucone.

- Decyzja o zajęciu działki przez gminę została wydana w oparciu o specustawę - tłumaczy Karol Świetlicki z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - W związku z tym miasto już jest właścicielem działki. Posiada prawo do terenu. Procedury odwoławcze poprzedniego właściciela nie wniosą w tej sprawie żadnych zmian.

Pan Śliwowski zapowiada, że odwoła się do sądu administracyjnego. Jeśli to nie pomoże, może liczyć jedynie na odszkodowanie z tytułu wywłaszczenia jego działki.