Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toaleta z białostockich Plant w księdze z przykładami marnotrawstwa publicznych pieniędzy

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Wiceprezes Fundacji WEI Sebastian Stodolak chciał wręczyć prezydentowi Białegostoku statuetkę misia - za budowę toalety miejskiej, która kosztowała ponad 400 tys. zł. Z powodu służbowej nieobecności włodarza, zostawił ją w sekretariacie białostockiego magistratu.
Wiceprezes Fundacji WEI Sebastian Stodolak chciał wręczyć prezydentowi Białegostoku statuetkę misia - za budowę toalety miejskiej, która kosztowała ponad 400 tys. zł. Z powodu służbowej nieobecności włodarza, zostawił ją w sekretariacie białostockiego magistratu. Wojciech Wojtkielewicz
Fundacja Warsaw Enterprise Institute (WEI) zorganizowała internetowy plebiscyt na inwestycje, które są przykładem marnotrawienia publicznych pieniędzy. W zestawie znalazła się toaleta w Parku Planty w Białymstoku za 400 tys. zł i równie słynna ławeczka patriotyczna (za 100 tys. zł), jedna z tych, jakie w 16 miastach Polski ustawił należący do skarbu państwa Bank Gospodarstwa Krajowego.

- Przyjechaliśmy do Białegostoku ze statuetką misia, inspirowaną słynnym filmem „Miś” Stanisława Barei, która symbolizuje marnotrawienie publicznych pieniędzy. Zorganizowaliśmy plebiscyt na bazie książki, którą wydaliśmy przed rokiem i zebraliśmy w niej 49 przykładów marnotrawstwa w kraju – mówił we wtorek (5.03) Sebastian Stodolak, wiceprezes Fundacji Warsaw Enterprise Institute, która zorganizowała plebiscyt.

Czytaj również:

Białystok w czarnej księdze

Fundacja przyznała trzy statuetki, a jedna z nich trafiła do Białegostoku, jako „Nagroda Czarnej księgi na najbardziej absurdalne marnowanie środków publicznych – Toaleta w Białymstoku”. Za największe marnotrawstwo uznano Dworzec Łódź Fabryczna, a najbardziej szkodliwym wydatkiem publicznym zostało „Finansowanie badań nad teoriami gender ”, ale prezes nie potrafił podać pełnej i bezbłędnej nazwy krakowskiego ośrodka, który się tym zajmował.

- Razem z autorem książki i naszymi ekspertami uznaliśmy, że podane przykłady nie znajdują uzasadnienia w celach polityki publicznej w żadnym rozumieniu, a jeśli nawet znajdują, to są inwestycjami źle przeprowadzonymi – zauważył Sebastian Stodolak, a pytany o jedną najdziwniejszą inwestycję stwierdził, że jest nią warszawski most dla wiewiórek zbudowany tam, gdzie wiewiórki w ogóle nie występują. Obiekt miał kosztować 11 tys. zł, a skończyło się na prawie 18 tysiącach.

Z kolei pytany, ile osób głosowało w internetowym plebiscycie stwierdził, że nie ma dokładnych danych (zapewnił, że dośle je później), ale: - Kilkaset osób zagłosowało bezpośrednio za toaletą na około tysiąc wszystkich uczestników – przyznał wiceprezes Stodolak, a na sugestię, że to skromna grupa odparł: - Jesteśmy na początku drogi uświadamiania ludzi o skali marnotrawstwa ich podatków.

Rzeczniczka: Ludzie z toalety korzystają

- Marnowaniem czasu jest ten plebiscyt. Jak powiedziano w biurze organizatora, uczestniczyły w nim 143 osoby, z których 43 uznały toaletę na Plantach za inwestycję absurdalną. Tak samo można nazwać ten plebiscyt. W ocenie przydatności tej inwestycji opieramy się na danych, a wynika z nich, że z toalet, które znajdują się w dyspozycji Urzędu Miejskiego w Białymstoku, od lipca 2023 roku do lutego 2024 roku skorzystało 13 tys. osób, z czego 8,4 tys. z toalety w Parku Planty przy ul. Legionowej. To największa liczba użytkowników wszystkich toalet w mieście – poinformowała rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej.

Czytaj również:

Zdaniem Sebastiana Stodolaka, ludzie korzystają z toalety na Plantach, bo nikogo nie trzeba do tego skłaniać. Tak jak do kupowania chleba. - Myślę, że te 400 tys. zł można było lepiej zainwestować, np. w remont elewacji magistratu – stwierdził.

Jak wynika z danych magistratu, kolejny szalet, z którego chętnie korzystają mieszkańcy, stoi przy placu zabaw dla dzieci przy ul. Zwierzynieckiej (1255 osób), a na trzecim miejscu jest toaleta w Parku Planty przy ul. Akademickiej (1104 osoby).
Dodajmy, że (w tym samym czasie) z innych toalet miejskich:

  • przy Parku im. Dziekońskiej skorzystało 417 osób,
  • przy ul Włókienniczej – 216,
  • z obiektu w parku przy przy ul. Fredry – 609,
  • z szaletów przy placu zabaw na ul. Bacieczki – 1004 i z jeszcze jednego przy placu zabaw – 1255 użytkowników.

Kara za złe wykonanie była

- Te liczby mówią same za siebie, więc nie bardzo rozumiem, na czym polega absurdalność toalety miejskiej przy Legionowej? Jeśli ludzie jej używają najczęściej, to znaczy, że była w tym miejscu potrzebna – podkreśla Urszula Boublej.
Zapewniła również, że toaleta przy Legionowej kosztowała tyle, ile wynikało z przetargu – 436 tys. zł, a postępowanie było prowadzonego w ramach prawa zamówień publicznych. - To rynek decyduje o tym, jakie oferty wpływają na przetargi, nie urzędnicy – mówi rzeczniczka.

Stwierdziła ponadto, że błędy, które uniemożliwiły oddanie toalety do użytku w terminie, wynikały z nieprawidłowości po stronie wykonawcy, który wziął na siebie wszystkie poprawki: - Sprowadziły się do tego, że jeden obiekt został wymieniony na inny, który spełniał wymogi techniczne. Bez żadnych dodatkowych kosztów po stronie miasta. Już samo postawienie kolejnego obiektu można uznać za karę, niemniej wykonawca zapłacił miastu również 43 tys. zł kary – dodała rzeczniczka prezydenta Białegostoku.

Słynny szalet miejski zniknął z białostockich plant! W ciągu...

Pełny koszt toalety miejskiej zbudowanej w Parku Planty przy ul. Legionowej – w cenach netto, czyli bez VAT - to:

  • 26 tys. zł - dokumentacja projektowa,
  • 32 tys. zł - roboty budowlane,
  • 120 tys. zł - doprowadzenie mediów i przyłączy, odtworzenie nawierzchni i zieleni),
  • 26 tys. zł - fundament,
  • 46 tys. zł - dwustanowiskowa toaleta (z dostawą i montażem).

Przypomnijmy. Toaleta miejska przy Legionowej na Plantach miała być czynna od końca października 2022 roku. Niestety zastrzeżenia (chodziło m.in. o brak przedsionka) zgłosił nadzór budowlany. Władze wyznaczały wykonawcom kolejne terminy na usunięcie usterek, a skończyło się rok później - na wymianie tego publicznego szaletu na nowy obiekt. Toaleta kosztowała ponad 430 tys. zł, dzięki czemu szybko stała się przedmiotem kpin i żartów internautów, którzy wypominali miastu jej wysoką cenę i (łagodnie rzecz ujmując) niedopasowanie do otoczenia. Ostatecznie nowy szalet przy Legionowej zaczął działać w lipcu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Toaleta z białostockich Plant w księdze z przykładami marnotrawstwa publicznych pieniędzy - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna