Mieszkańcy Błaskowizny i Bachanowa przegrali batalię o dostęp do jez. Hańcza

Temat sprzedaży działki powraca jak Bumerang. Mimo że radni zdecydowali już o jej sprzedaży. Trzeci z kolei protest w tej sprawie, podpisany przez 100 osób, wpłynął do gminy 12 czerwca.
- Byłem przeciwny sprzedaży tej działki, bo jest to jedyna działka z dostępem do jeziora. Chciałbym, żeby ktoś wskazał choć jedno ogólnodostępne kąpielisko na terenie gminy. Cóż zatem możemy zaproponować turystom? - pytał Krzysztof Boksz, przewodniczący Rady Gminy.
Takiego samego zdania są mieszkańcy wsi Błaskowizna i Bachanowo.
- Chcemy, żeby nasze dzieci mogły bez problemów kąpać się w jeziorze. A potem co będą musiały prosić o specjalne pozwolenie właściciela działki - oburza się jeden z mieszkańców.
W proteście miejscowi podnoszą, że jeżeli działka dostanie się w obce ręce, nie będą mogli bez przeszkód korzystać z jeziora. A na terenie gminy jest już mnóstwo takich przypadków. Dodatkowym argumentem przemawiającym za odstąpieniem od sprzedaży spornej działki są dochody, jakie uzyskuje szkoła z tytułu prowadzenia tu pola namiotowego.
- W sezonie w szkole działa schronisko, a naprzeciwko pole namiotowe. Na spornej działce stoi budynek gospodarczy, w którym przechowywany jest sprzęt turystyczny. Dzięki tej działalności szkoła zarabia na siebie, kupuje sprzęt, przeprowadza remonty - podnoszą mieszkańcy.
Innego zdania jest Kazimierz Urynowicz, wójt Jeleniewa.
- Rozmawiałem z mieszkańcami Błaskowizny i Bachanowa. Oni twierdzą, że działka dotyka do rzeki, w miejscu gdzie ta ostatnia wpada do jeziora. Tam nie da zrobić się plaży ze względu na kamienisty brzeg. Decyzja o sprzedaży była podyktowana również sytuacją finansową gminy - tłumaczył.
Stanowisko włodarza poparło 12 radnych, natomiast 3 wstrzymało się od głosu. Gmina ogłosiła już dwa przetargi na sprzedaż działki. Chciała za nią 120 tys. zł, ale nie było chętnych. Teraz ogłosi trzeci przetarg i zmniejszy cenę wywoławczą.