Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy nie chcą ciszy na jeziorach

Katarzyna Chojnowska [email protected]
sxc.hu
Mieszkańcy podełckich miejscowości chcą zniesienia strefy ciszy na trzech jeziorach.

Selment Wielki, Jędzelewo i Druglin - tych akwenów dotyczą wnioski, które wpłynęły do ełckiego starostwa. Mieszkańcy leżących w pobliżu miejscowości oraz przedsiębiorcy liczą, że powiatowi radni zniosą tam strefy ciszy. Już teraz wiadomo, że na pozytywne rozpatrzenie wszystkich wniosków nie ma większych szans.

Problem stref ciszy na tych jeziorach pojawił się już w maju ubiegłego roku. Wtedy powiatowi radni postanowili wnioski skonsultować z władzami i mieszkańcami wsi leżących nieopodal akwenów.

Największe szanse ma Selment Wielki

Największe szanse na zmniejszenie lub całkowite zlikwidowanie strefy mają okolice jeziora Selment Wielki.

- Wnioski składali głównie przedsiębiorcy, którzy w pobliżu jeziora mają hotele czy gospodarstwa agroturystyczne - mówi Włodzimierz Szelążek, etatowy członek zarządu powiatu. - Na dziś strefa nie obowiązuje tylko od przesmyku w pobliżu Mrozów do pierwszej wyspy. Przedsiębiorcy twierdzą, że jezioro jest duże, a obecnie wyznaczony obszar jest po prostu zbyt mały, by wszyscy wygodnie i bezpiecznie korzystali z jeziora.

Strefa ciszy może być zmniejszona lub całkowicie zniesiona. Radni będą zastanawiać się, czy nie wprowadzić ograniczenia godzinowego. Wtedy motorówki i skutery poruszałyby się w wyznaczonej strefie tylko od godz. 10 do 18.

- Ktoś, kto tu nie pływa, nie zdaje sobie sprawy, na jak małej części akwenu strefa ciszy nie obowiązuje. Nad brzegami Selmentu odpoczywa tysiąc, a nawet więcej osób, pływają łodzie, kajaki, są kolonie. Przy takim nagromadzeniu sprzętu pływającego robi się po prostu niebezpiecznie - mówi Tomasz Dąbrowski, właściciel ośrodka Szeligi. - Najlepiej, gdyby na całym jeziorze można było jeździć na silniku.
Na to pewnie szans nie ma, ale władze starostwa zniesieniu strefy ciszy na części Selmentu nie mówią "nie".

Jezior trzeba pilnować

Więcej problemów będzie ze znoszeniem stref na jeziorach Druglin i Jędzelewo. W pierwszym przypadku negatywną opinię w tej sprawie wydała gmina Orzysz, z którą akwen graniczy.
Natomiast w przypadku akwenu nieopodal Starych Juch przeszkodą mogą stać się względy proceduralne.

Zgodnie z przepisami skutery czy motorówki nie mogą poruszać się w odległości mniejszej niż 100 metrów od brzegu. Jędzelewo jest bardzo wąskim jeziorem i nie wiadomo, czy taki pas ruchu można tam w ogóle wyznaczyć.

Władze gminy przekonują jednak, że w przypadku tamtejszego jeziora można by zrobić wyjątek.
- Wokół Jędzelewa nie ma terenów zabudowanych. Otacza je las bez szczególnych wartości przyrodniczych, a dostęp do jeziora jest jedynie od strony plaży - tłumaczy Jarosław Franczuk, sekretarz gminy Stare Juchy. - Kąpielisko jest ogrodzone, więc nikt nie wypłynie poza wyznaczoną strefę. Jezioro jest długie i aż się prosi, by coś tam pływało.

Zniesienie stref to też kwestia pieniędzy. Od tego roku gminy muszą odpowiednio oznakować tory wodne i zapewnić bezpieczeństwo. - Były pomysły, by zupełnie zlikwidować strefy na wszystkich jeziorach, ale to niemożliwe. Koszty patrolowania byłyby ogromne. Poza tym nasza policja ma tylko 2 łódki - dodaje Szelążek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna