Dziedzic był prezesem stowarzyszenia, które 21 lat temu wynajęło od miasta budynek przy ulicy Przytorowej na potrzeby prowadzonej przez siebie działalności. W tym samym czasie zarząd stowarzyszenia zawarł z prezesem Dziedzicem umowę, że ten może mieszkać w budynku. Na mocy tego dokumentu został tam też zameldowany.
W grudniu 2007 roku umowa najmu budynku wygasła.
- Ponieważ stowarzyszenie od dłuższego czasu nie prowadziło żadnej działalności, wynajęliśmy lokal innemu - Polskiemu Komitetowi Pomocy Społecznej - informuje dyr. Luto. - W tym czasie nikt tam nie
mieszkał.
Tymczasem na początku tego roku Dziedzic zażądał, aby ZBM udostępnił mu część budynku - pokój, kuchnię, część korytarza oraz łazienkę.
- Aby to uczynić, musielibyśmy wydać pieniądze podatników na adaptację tego domu - argumentują urzędnicy. - To nie byłoby uczciwe.
Sprawa trafiła do sądu, a ten uznał, że Dziedzic ma rację. "Sąd nie poszukuje uprawnień strony do zajmowania konkretnego lokalu (....). Ważne jest, że tam znajdowało się centrum życia osobistego powoda (...) - czytamy w uzasadnieniu wyroku, który właśnie się uprawomocnił.
- W najbliższych dniach poproszę komornika, żeby pomógł mi wprowadzić się do tego domu - zapowiada suwalczanin.
Suwałki: Chcesz przeczytać inne artykuły z Suwałk? Wejdź na
Zobacz też nasz portal społecznościowy MM Suwałki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?