Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miss God: Głos z kosmosu

Urszula Krutul
Joanna Zubrycka z Białegostoku, czyli Miss God, właśnie przymierza się do zrobienia prawa jazdy. Na razie jeździ tylko jako pasażer, ale dzięki temu może robić w samochodzie próby przed koncertami.
Joanna Zubrycka z Białegostoku, czyli Miss God, właśnie przymierza się do zrobienia prawa jazdy. Na razie jeździ tylko jako pasażer, ale dzięki temu może robić w samochodzie próby przed koncertami. A. Chomicz
Joanna Zubrycka bardziej znana jest jako Miss God. Białostoczanka kryjąca się pod tym pseudonimem wygrała konkurs radiowej Trójki na najlepszą piosenkę do jazdy samochodem. - Tato mówi, że to muzyka kosmosu - śmieje się Miss God w rozmowie z Urszulą Krutul.

Lubisz jeździć samochodem?
- Nie mam jeszcze prawa jazdy, ale już mam taką potrzebę, żeby je wyrobić! (śmiech) Póki co jeżdżę rowerem, choć samochodem na pewno łatwiej jest się przemieszczać ze sprzętem na koncerty. I w sumie lubię jeździć. Kiedy jechaliśmy ostatnio na koncert do radiowej Trójki, to nawet robiliśmy próbę w samochodzie. Podłączyłam komputer do zapalniczki, muzykę puściłam na głośniki i brakowało mi tylko mikrofonu, który bym podłączyła do komputera.

Jakiej muzyki słuchasz w samochodzie
- Takiej, jakiej słucham na co dzień, czyli głównie elektroniki. Czasem słucham też swoich utworów, zestawiam je z innymi, żeby sprawdzić jak to brzmi. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to jeszcze tak dobrze wyprodukowane jak Rihanna, ale wszystko przede mną (śmiech).

Na konkurs na najlepszą piosenkę do jazdy samochodem wysłałaś pięć samodzielnie skomponowanych utworów. I udało się! Piosenką "Woda" pokonałaś tysiąc wykonawców z całej Polski i znalazłaś się w gronie dziesięciu zwycięzców konkursu radiowej Trójki i Skody. Jak na to zareagowałaś?

- Byłam bardzo zdziwiona, bo nie sądziłam, że zostanę zauważona. Ale jednocześnie się przestraszyłam, bo pomyślałam, że jednak to już jest pójście o krok dalej. To kultowa Trójka, a nie jakiś telewizyjny talent show. Trójka to miejsce kultury wysokiej, do którego mam szacunek i respekt.

W przeszłości brałaś jednak udział w kilku programach typu talent show, np "Szansa na sukces" i "Droga do gwiazd".

- Niestety. Był to wynik niedoświadczenia i naiwności. Dlatego teraz nie biorę udziału w telewizyjnych talent show, nie chcę robić komuś programu. Interesuje mnie muzyka.

A co cię inspiruje muzycznie?
- Lubię elektronikę, bo uważam, że jest kreatywną muzyką. Mistrzem jest dla mnie Burial - król dubstepu. Robi piękną, autorską muzykę. To koleś nie do podrobienia. Lubię też Fat Freddy's Drop, Jamiego Woon'a, który sam produkuje, sam śpiewa, sam pisze. Parę miesięcy temu poznałam też ciekawy zespół, Fever Ray.

A w jakich warunkach powstaje twoja muzyka? Jak jest z twoim natchnieniem

- Siadam i to samo mi się robi (śmiech). Nie męczę się. Trudno mi określić, jaki to jest rodzaj natchnienia. Na pewno jest bardzo szamańskie, duchowe i mistyczne, związane z onirycznością i podwójnym światem. Jest raczej ciemne i mroczne. Ale znalazłam swój sposób na cień i mrok. To mnie nie dołuje. To jest kojące.

Fascynuje cię mrok. Musisz cierpieć, żeby tworzyć?

- Na pewno wszystkie wydarzenia wokół mnie, zarówno złe jak i dobre, wpływają na twórczość. Ale ja raczej staram się wyrażać te emocje, które nie są uzależnione od chwil, a są we mnie od zawsze. Dlatego siadam i tworzę niezależnie od stanu, w jakim się w danej chwili znajduję. Moim emocjom pozwalam przepływać przeze mnie jak wodzie. Ale nie uzależniam się od nich.

Jak określiłabyś swój gatunek, muzykę którą tworzysz?

- Mój tato mówi, że to jest muzyka kosmosu, czy też kosmiczna muzyka (śmiech). A ja nazwałabym to, co tworzę kosmicznym folkiem, kosmicznym etno. A przy tym jest to na pewno muzyka elektroniczna. Z tekstami zaś jest różnie. Czasem biorę gotowe teksty i opracowuje je muzycznie. Ostatnimi czasy coraz częściej dzieje się tak, że te teksty, które słychać w moich utworach wyrastają, wypływają z teatru i z moich teatralnych projektów. Zdarza się też, że w utworach sięgam do tekstów ludowych, albo do mojego własnego języka i improwizuję.

Niedawno wydałaś pierwszą płytę.
- Tak. EP-ka zatytułowana "Widzę Cię" jest zarazem ścieżką do spektaklu "Iluzje" Iwana Wyrypajewa, który zrobiłyśmy z Dominiką Kimaty i Sebastianem Buttnym. Premiera spektaklu oraz płyty już 14 lutego w moim rodzinnym Białymstoku! A jeśli chodzi o płytę, to jest na niej 5 utworów. Jej wydanie było możliwe dzięki stypendium prezydenta Białegostoku. Miks i mastering krążka robiło białostockie studio Griot Groove. Współpracuję z nimi w zespole Vschood. Bardzo fajnie zrobili ten materiał, jestem z niego bardzo zadowolona. Na razie jest 100 egzemplarzy płyty. Będą rozdawane. Będę je też wysyłać do rozgłośni muzycznych. A później zrobię dodruk we własnym zakresie.

Kiedy aktorka Joanna Zubrycka stała się Miss God?
- Swój debiut jako Miss God miałam na wyborach Miss Polonia Województwa Podlaskiego w lipcu 2011 roku. Pamiętam, że miałam czerwoną sukienkę i koronę (śmiech). Dostałam wtedy propozycję, żeby zrobić recital i postanowiłam - zamiast coverów - zagrać coś swojego. I zaskoczyło. Publiczność dobrze mnie odebrała! To zmotywowało mnie do dalszego działania w zgodzie z moim wewnętrznym kosmosem.

A skąd pseudonim Miss God?
- Kiedyś ktoś mnie tak nazwał. Byłam w nieznanym miejscu i wyczułam instynktownie, gdzie może być woda. Znajomy powiedział, że jeśli zgadłam, to jestem Miss God. I tak zostało. Ten pseudonim nawiązuje też do moich zainteresowań mistycyzmem, życiem duchowym, intuicją i kobiecością. I jest na przekór takiemu stereotypowemu patrzeniu na Boga, przedstawianego w postaci męskiej.

Po wygraniu konkursu radiowej Trójki mogłaś wystąpić - w nagrodę - w studiu Agnieszki Osieckiej w koncercie laureatów.

- Każdy z laureatów, a było ich dziesięciu, wykonywał dwa utwory. Na początku pomyślałam sobie, że to strasznie mało, a zamieszania co niemiara. Ale jak już byłam na miejscu, to bardzo się cieszyłam, że to tylko dwa utwory. Uznałam, że to idealna liczba. Można pokazać, co się robi, zapoznać się z widownią, ale jako że są to tylko dwa utwory to jednocześnie nie jest to zbytnio zobowiązujące. Zagrałam "Wodę" i taki kawałek "Zima", który nie został nigdzie opublikowany. Mimo polskiego tytułu ma angielski tekst. To jest Henryk Ibsen i "Pieśń Solwejgi". Natomiast "Woda" powstała na podstawie melodii ludowej i tekstu ludowego do bajki dla dzieci "Kopciuszek". Dawno temu zaśpiewała mi ją koleżanka.

Potem jeszcze raz występowałaś w radiu - na żywo! Po tym koncercie zostałaś zasypana pozytywnymi komentarzami...
- Tak! To było szalenie miłe. Te wszystkie smsy, komentarze na Facebooku. Jeden z dziennikarzy radiowych, który zaproponował mi udział w tym koncercie, Piotr Stelmach, też powiedział mi, że ludzie zatrzymywali się samochodem na poboczu, żeby mnie posłuchać. To dało mi sygnał, że ludzie potrzebują duchowości. Że jeżeli oni to czują, tą przestrzeń, to znaczy, że ona jest w nich.

Jesteś coraz bardziej znana, grasz koncerty, występujesz w radiu. Myślisz o tym, aby porzucić swój rodzinny Białystok?

- Na ten moment nie myślę o tym, aczkolwiek jestem otwarta na nowe życie i na to, co ono ze sobą niesie. Póki co jestem tutaj i to miasto mi sprzyja. Tworzę tu konkretne rzeczy, płytę, spektakl. To tu poznaję ludzi, którzy coś robią. Daje mi to możliwość współpracy. Białystok sprzyja też rozwojowi z takich względów, że to miasto w miarę tanie i małe. Mogę się tu przemieszczać rowerem, na piechotę, taksówkami albo autobusem.

W Warszawie byłoby z tym gorzej. W Białymstoku rozwijam się nie tylko muzycznie, ale też aktorsko. Współpracuję z Teatrem TrzyRzecze. Znamy się, lubimy, robimy coś sami i po swojemu. Gram w TrzyRzeczu w "Piaskownicy" Michała Walczaka. To spektakl, który jest bardzo dobrze odbierany przez młodą widownię. Wtym mieście jest taka społeczność kulturalna, która się wspiera. To jest bardzo fajne. Trzeba tu być, robić, animować przestrzeń i dawać coś od siebie, tym bardziej jeśli się tu mieszka i tworzy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna