Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mój kolega ma nielegalny sklep i nie płaci podatków" - Donos do skarbówki

Izabela Krzewska [email protected]
Janusz Ganczarek, starszy komisarz skarbowy w I Urzędzie Skarbowym w Białymstoku, co roku ma do przejrzenia teczki pełne donosów. Rzadko są podpisywane imieniem i nazwiskiem. Ale wszystkie są sprawdzane. Potwierdza się mniej więcej co trzeci.
Janusz Ganczarek, starszy komisarz skarbowy w I Urzędzie Skarbowym w Białymstoku, co roku ma do przejrzenia teczki pełne donosów. Rzadko są podpisywane imieniem i nazwiskiem. Ale wszystkie są sprawdzane. Potwierdza się mniej więcej co trzeci.
Donosimy na sąsiadów, pracodawców, byłych małżonków, konkubentów, niezadowoleni konsumenci na usługodawców.

Pani X jeździ szybko na rowerze, a ma grupę inwalidzką i pobiera rentę. A tamten sąsiad wcale nie jest chory, bo codziennie wódkę pije. To cytaty z tegorocznych donosów, jakie trafiły do podlaskich urzędów.

Ktoś pisze, że pani spod "szóstki" od lat wynajmuje mieszkanie i zarobiła już na tym 16 tys. zł. Inny informuje o tym, że kolega (!) ma nielegalny sklep na bazarze i nie płaci podatku.

Donosimy na sąsiadów, pracodawców, byłych małżonków, konkubentów, niezadowoleni konsumenci na usługodawców.

Najwięcej donosów kierowanych do ZUS-u dotyczy niesłuszne pobieranych świadczeń. Te donosy rzadko jednak potwierdzają się.

- Sąsiedzi nie muszą informować się wzajemnie o swoich dolegliwościach - mówi Anna Krysiewicz, rzeczniczka białostockiego oddziału ZUS.

Przyznaje jednak, że większość donosów pisanych jest z zawiści.

"Obserwator społeczny" jest zdziwiony
Jak wynika ze statystyk Urzędu Kontroli Skarbowej mieszkańcy naszego regionu w tym roku są wyjątkowo "życzliwi".

"Sąsiad ma dwa samochody i jeździ na zagraniczne wakacje. Jak to możliwe, skoro jego żona jest bezrobotna?" - pyta zdziwiony "obserwator społeczny" lub inny "życzliwy obywatel", jak określają się autorzy anonimów.

- W tym roku otrzymaliśmy ich ponad 120. Wiele dotyczy branży budowlanej i usług remontowych, a dokładniej: nielegalnego zatrudniania pracowników - mówi Małgorzata Sokół-Kreczko, naczelnik I Urzędu Skarbowego w Białymstoku.

Z kolei zatrudnieni na etat skarżą się na niewypłacanie pensji, czy brak urlopów.

Donosy nie jest taki zły
Choć w ocenie społecznej donosicielstwo jest moralnie dwuznaczne, to żaden z naszych rozmówców nie ma wątpliwości: donosy są przydatne. Świadczy o tym fakt, że nawet połowa z nich okazuje się zasadna.

- Każdą, nawet anonimową informację, traktujemy poważnie i sprawdzamy ich wiarygodność - zapewnia Dariusz Ćwikowski, dyrektor UKS w Białymstoku. - Dzięki temu w tym roku udało nam się zalegalizować działalność prywatnego przewoźnika w województwie podlaskim.

- Coraz więcej mieszkańców informuje nas, że ktoś w stanie nietrzeźwości wsiadł za kierownicę. Taka osobę możemy skontrolować i zapobiec ewentualnej tragedii - mówi Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Taka postawa zasługuje na pochwałę - przekonuje.

Ale pamięta też informacje, które trudno traktować poważnie. Kilka lat temu na komendę zadzwonił mężczyzna, skarżąc się, że jego żona nie pracuje, nie łoży na utrzymanie domu, a nawet... nie wywiązuje się z obowiązków małżeńskich. Tu jednak policja pomóc nie mogła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna