MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MOSP Jagiellonia w finale mistrzostw Polski

Krzysztof Sokólski
MOSP Jagiellonia (białe stroje) okazała się lepsza od Arki
MOSP Jagiellonia (białe stroje) okazała się lepsza od Arki A. Zgiet
Wasilków, Gdynia. Wielki sukces odnieśli piłkarze MOSP Jagiellonii, awansując do finału mistrzostw Polski juniorów młodszych. O medale nie zagra Hetman.

Jaga awans do turnieju finałowego wywalczyła w Gdyni. Podopieczni trenera Mariusza Kulhawika przegrali wczoraj 1:2 z Arką, ale w pierwszym meczu zwyciężyli 1:0. Dzięki bramce strzelonej na wyjeździe to białostoczanie świętują miejsce w czwórce najlepszych drużyn w Polsce.
Już w 18 minucie spotkania po pięknej akcji Bartosz Stachelski wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie. Sprawa wydawała się przesądzona. Tym bardziej że czas uciekał, a żółto-czerwoni prezentowali dojrzały futbol. Jednak w 73 minucie po rzucie rożnym Arka doprowadziła do remisu. W doliczonym już czasie gry zdobyła drugą bramkę.
- Została chyba minuta do końca meczu i serce nam stanęło. Nie sposób opisać nerwów na ławce rezerwowych - mówi Kulhawik. Po chwili jednak rozległ się ostatni gwizdek sędziego, a w naszym obozie zapanowała euforia.
Powodów do radości nie mieli natomiast juniorzy starsi Hetmana. W środę sensacyjnie pokonali w Łodzi zespół Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Zwycięstwo 1:0 rozbudziło wielkie nadzieje w białostockiej ekipie. Niestety, w sobotnim rewanżu w Wasilkowie rozwiał je Mateusz Cetnarski przymierzany już do pierwszoligowego GKS-u Bełchatów. Pomocnik SMS-u strzelił dwie bramki, jego drużyna wygrała 2:0 i awansowała do finału mistrzostw Polski.
Goście od pierwszych sekund ruszyli do ataków. "Hetmańscy" długo radzili sobie jednak z naporem rywali. Kiedy wydawało się, że opanowali sytuację na boisku, doszło do koszmarnego błędu. W 40 minucie bramkarz gospodarzy Marcin Packiewicz wypuścił piłkę z rąk. Ta odbiła się jeszcze od kolegi z drużyny Mariusza Baranowskiego i spadła pod nogi Cetnarskiego. Ten spokojnym uderzeniem doprowadził do wyrównania strat z dwumeczu. To był przełomowy moment spotkania. SMS zaczął grać pewniej. Wprawdzie w 56 minucie Hetman omal nie zdobył gola (strzał Piotra Bondziula obronił Przemysław Zalewski), ale odpowiedź łodzian była natychmiastowa. W 61 minucie Cetnarski popisał się kapitalnym uderzeniem z 25 metrów. Goście prowadzili 2:0 i zwycięstwa nie wypuścili już z rąk.
- Piłkarsko SMS był od nas lepszy - mówi trener Artur Woroniecki. - Żałuję tylko, że nie mógł dzisiaj zagrać pauzujący za kartki Paweł Piesiecki. To mózg drużyny. Jego brak był bardzo widoczny.
Opiekun SMS-u Józef Robakiewicz komplementował rywali. - Hetman nas zaskoczył organizacją gry. Widać, że to zespół poukładany i dobrze prowadzony - ocenia szkoleniowiec.
"Hetmańscy" zakończyli pewien etap futbolowego rozwoju. Zawodnicy kończą bowiem wiek juniorski. - Pracowaliśmy razem z chłopakami przez dziesięć lat. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Oddałem dla nich serce i duszę, a oni to samo zrobili dla mnie. Wydaje mi się, że nauczyłem ich grać w piłkę - podsumowuje Woroniecki.

Statystyka

Juniorzy starsi:
Hetman Białystok - SMS Łódź 0:2 (0:1)
Bramki: Cetnarski 40, 61.
Hetman: Packiewicz (87 Paweł Bondziul) - Maleszewski, Kantor (65 Karłuk), Szczepanik, Szarejko - Baranowski, Hajduczenia (65 Topolan), Fajt (70 Suchowolec), Kuleszczyk (53 Szymczuk) - Piotr Bondziul, Karwacki.
Pierwszy mecz: 1:0. Awans: SMS.

Juniorzy młodsi:
Arka Gdynia - MOSP Jagiellonia Białystok 2:1 (0:1)
Bramki: gole dla Arki padły w 73 i 80 minucie - Stachelski 18.
MOSP Jagiellonia: Czapliński - Sulkowski, Wydra, Gogol, Naliwajko - Jakimczuk, Kisiel, Fidziukiewicz, Janik (80 Alicki) - Stachelski (72 Komosa), Steć (65 Łosiewicz).
Pierwszy mecz: 0:1. Awans: MOSP Jagiellonia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna