Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mosty, wiadukty jak akwedukty

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Mosty nad Jarką k. wsi Botkuny. Znaleźć je łatwo, dojechać trudniej. To nieczynny szlak kolejowy, już dawno bez szyn.
Mosty nad Jarką k. wsi Botkuny. Znaleźć je łatwo, dojechać trudniej. To nieczynny szlak kolejowy, już dawno bez szyn. K. Radzajewski
Gołdap. Gigantyczne mosty, wiadukty i nasyp bez torów.
Bliźniacze mosty w Kiepojciach. Są niemal identyczne jak te w Stańczykach. Tylko nieco niższe.
Bliźniacze mosty w Kiepojciach. Są niemal identyczne jak te w Stańczykach. Tylko nieco niższe.

Bliźniacze mosty w Kiepojciach. Są niemal identyczne jak te w Stańczykach. Tylko nieco niższe.

Prawie każdy, kto jedzie do Gołdapi, obowiązkowo "zalicza" mosty w Stańczykach. A wystarczy przejechać kilka kilometrów dalej, by odkryć w Puszczy Rominckiej podobne cuda sztuki inżynieryjnej.

Jest to mało znana turystom pozostałość po pruskiej linii kolejowej. Żelazny szlak przecina tu dolinę małej rzeczki Błądzianki. Inżynierowie pruscy wytyczyli drogę dla pociągów przez malowniczą część Mazur Garbatych z jarami i wąwozami.

Do dziś przetrwały tylko smętne resztki magistrali kolejowej zbudowanej w początku XX wieku, która wiodła przez całą Warmię i Mazury i miała kończyć się aż w Wilnie. Budowę dwóch nitek szlaku przerwała I wojna światowa. Pociągi pojechały tylko jednym torem, ponieważ nigdy nie skończono prac przy kilku podwójnych wiaduktach i mostach.

Jeszcze w 1938 r. pasażerowie mieli do dyspozycji trzy pociągi z Gołdapi i tyle samo powrotnych - z Żytkiejm. W 1945 r. wycofująca się Armia Czerwona rozebrała tory.

Najciekawsze konstrukcje popadają w ruinę w gminie Dubeninki. Do mostów na rzeką Jarka k. wsi Botkuny nie da się jednak inaczej dojechać, aniżeli wysokim nasypem kolejowym. Nie ma na nim szyn i w ten sposób powstała urokliwa trasa.

- Ale nie dla każdego i nie każdym autem. To wygodna droga dla patroli pograniczników. Trzeba liczyć się zatem z kontrolą i nakazem opuszczenia tego miejsca - mówi Włodzimierz Babicz ze wsi Żabojady.
Babicz ma fory u służb granicznych i zamierza włączyć część malowniczego szlaku kolejowego do turystycznych rajdów samochodami terenowymi.

Jazda nasypem obfituje w następne niespodzianki. W okolicy wsi Kiepojcie są następne bliźniacze mosty nad rzeką Błądzianką, a dwa kilometry dalej - pojedynczy wiadukt nad polną drogą.
Nasypem można by dojechać aż na mosty w Stańczykach. To tylko kilka kilometrów drogi, ale ta jest już nieprzejezdna.

- Trzeba tylko wyciąć chaszcze i oddać cały szlak turystom - marzy Włodzimierz Babicz, organizator rajdów "Gołdapska góra".

Znane mosty w Stańczykach mają po 200 m długości i 36 m wysokości. Architektura wszystkich mostów i wiaduktów na szlaku w Puszczy Rominckiej nawiązuje stylem do rzymskich akweduktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna