Zanim rozpocznie się budowa prawdziwego muzeum można będzie obejrzeć ekspozycję poświęconą deportacjom. Zostanie otwarta w punkcie przy ul. Sienkiewicza 26. Wyznaczono już termin na 30 sierpnia. Remont pomieszczeń już się skończył.
- Jesteśmy w trakcie odbioru lokalu - przyznaje Sylwia Trzeciakowska, kierownik Muzeum Pamięci Sybiru.
Pierwsza wystawa czasowa ma być zaprezentowana 8 września. Wpisze się ona w tegoroczne obchody Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru.
- Pokażemy zdjęcia, dokumenty, pamiątki i wspomnienia związane z zesłaniami Polaków do Kazachstanu w latach 1939-1956 - zdradza Sylwia Trzeciakowska.
Drugą wystawę czasową zaplanowano na 8 grudnia. Będzie tu można zobaczyć niezwykłe zdjęcia autorstwa Roberta Rienta.
- Jego dziadka deportowano w 1940 roku do Krasnojarska na Syberii. Pan Robert, by uczcić rocznicę wywózki, w lutym tego roku pojechał tam - mówi Sylwia Trzeciakowska.
Ministerstwo dało tylko 4,5 mln złotych
W punkcie przy Sienkiewicza mają się też odbywać odczyty, spotkania i konferencje naukowe.
- Chciałabym też reaktywować klub filmowy. Będziemy tu też udzielać informacji o zesłańcach oraz organizować lekcje muzealne - dodaje Sylwia Trzeciakowska.
Tak będzie do czasu wybudowania Muzeum Pamięci Sybiru. Ma ono powstać w jednym z dawnych magazynów wojskowych przy ul. Węglowej. To stąd deportowano Polaków na Wschód. Inwestycja ma kosztować 55 mln zł. Pierwszy etap, czyli prace budowlane, wyceniono na ok. 32- 35 mln zł. Magistrat starał się o 16,2 mln zł ministerialnej dotacji przez trzy lata. Resort kultury dał tylko 4,5 mln zł. Władze odwołały się. Bez efektu. Szansa dla inwestycji pojawiła się po rozmowach prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego z Jarosławem Sellinem, wiceministrem kultury. Obiecał on finansowe wsparcie i pomoc w prowadzeniu placówki.
Poseł jest rozczarowany, że to były obietnice
W poniedziałek odpowiedź z resortu kultury dostał podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz, który złożył interpelację w tej sprawie. Wczoraj poinformował, że nie potwierdza ona ministerialnych obietnic.
- Ministerstwo jasno informuje, że miasto Białystok może w ciągu najbliższych trzech lat oczekiwać dofinansowania projektu Muzeum Pamięci Sybiru w kwocie 4,5 miliona złotych - mówił Robert Tyszkiewicz.
Ujawnił, że w 2017 roku będzie to 1 mln zł, a rok później - 2 mln zł. Z kolei w 2019 roku dotacja ma wynieść 1,5 mln zł.
- Żadnych innych pieniędzy w odpowiedzi tej nie wskazano i nie wymieniono. Pragnę wyrazić swoje rozczarowanie, że zamiast realnego wsparcia dla tego niesłychanie ważnego projektu, mamy do czynienia ze strony rządu PiS z nieodpowiedzialnymi obietnicami, które nie znajdują pokrycia w faktach - krytykował.
I obiecał, że będzie ministerstwo dopytywał dalej.
- Oczekuję pilnego wskazania finansowania proporcjonalnego do zaangażowania samorządu miejskiego i pomoc w prowadzeniu muzeum - apelował poseł PO.
- Pan Tyszkiewicz nic nowego nie mówi od kilku miesięcy. Nie postarał się o większe pieniądze w okresie rządów PO - PSL. Wiem, że były rozmowy prezydenta Truskolaskiego z ministrem Sellinem. Są one widocznie owocne na tyle, że prezydent zdecydował się wrócić do pomysłu wydzielenia Muzeum Pamięci Sybiru z Muzeum Wojska. I chyba rozpocznie prace nad budową muzeum - skomentował całą sprawę Dariusz Piontkowski, podlaski poseł PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?