Wszystko rozpoczęło się od 18, gdy na scenie prowadzący tego dnia Hormon oraz Hukos zapowiedzieli występ... Hukosa z Cirą. To Ci dwaj białostoczanie sprawnie jako pierwsi zawładnęli widownią zgromadzoną pod sceną. Oprócz nich przez scenę przewinęło się naprawdę mnóstwo innych, równie znanych lokalnych graczy.
Następnie na scenie wystąpiło dwóch raperów, którzy do Białegostoku przyjechali z najnowszym materiałem "Duże rzeczy". Wena i Rasmentalism, w niepełnym składzie co prawda z nowości zagrali niewiele, mimo to koncert był przedsmakiem kolejnych występów. Przed prawdziwymi gwiazdami na ponad godzinę publiczności zaprezentował się Tallib, który swoją mieszanką reggae i dancehall'u do tańca porwał niejednego fana czarnych brzmień.
Później było już tylko coraz lepiej, kolejne zespoły wkraczając na scenę, powodowały coraz szybsze rozrastanie się publiczności. Im później tym studentów na kampusie było coraz więcej. Kulminacja nastąpiła podczas występów Eldo oraz Molesty, które tego dnia wg wielu były najlepsze.
- Molesta pokazała klasę samą w sobie, zagrali wszystko co najlepsze - chwalił występ warszawiaków Marcin, student Politechniki Białostockiej.
Występy, które zakończyły się późno w nocy, były ostatnią koncertową częścią białostockich juwenaliów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?