Na odnowę kościółka trzeba dużej dotacji

Przyjdą wierni

Przyjdą wierni

Kościółek ma być w przyszłości konsekrowany i będzie można w nim odprawiać msze. Przyda się więc na rozmaite uroczystości, których w Muzeum Rolnictwa zwykle nie brakuje. Mieszkańcy Bogut-Pianek zapowiedzieli natomiast pielgrzymki przy okazji obchodzonego w ich parafii dorocznego odpustu na św. Antoniego.

Drewniany kościółek, w którym jeszcze nieco ponad dekadę temu modlili się wierni z parafii w Bogutach-Piankach, nabiera dawnego blasku. A pracownicy ciechanowieckiego Muzeum Rolnictwa cieszą się, że wreszcie mają w swych zbiorach taki obiekt. Bo żaden inny skansen w województwie podlaskim nie posiada kościoła.

Udało się, lecz bez wieżyczki
- Pozyskanie takiego obiektu przez lata było naszym marzeniem - nie ukrywa Dorota Łapiak, dyrektorka muzeum. - W skansenie mamy wiele różnych okazów budownictwa drewnianego, ale cały czas brakowało nam kościoła.

Poszukiwania obiektu, który spełniałby oczekiwania nie były łatwe. A to świątyni nie dało się przenieść, a to była w zbyt kiepskim stanie. W końcu się udało. Wybór padł na pochodzący z końca XVIII w. kościółek w Bogutach-Piankach.

- Ten kościółek z dziesięć lat stał pusty, mieszkańcy korzystali z nowego, ale mimo to trochę żal im było się rozstać z dawną świątynią - opowiada Antoni Mosiewicz, etnograf z muzeum. - Jednak dzięki temu udało się go uratować od zniszczenia.

Kościół, belka po belce rozebrano, elementy oznakowano i przewieziono do skansenu. Rekonstrukcja trwała ponad pół roku i jest już na ukończeniu. Nie udało się natomiast zamontować wieżyczki.
- Odbudowaliśmy ją, ale była zbyt zniszczona przez grzyby - rozkłada ręce Mosiewicz.

Wnętrze musi poczekać
Na przeniesienie kościoła i dzwonnicy z Bogut oraz wikarówki z Kulesz Kościelnych potrzeba było 1,5 mln zł. Tylko odnowienie wnętrza kościoła wymaga kwoty o milion większej.

- Ołtarz i drzwi boczne były prymitywne, ale urzekały prostotą - mówi etnograf. - Chcemy je odnowić.