Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na sąsiada - tylko Niemca

Julia Szypulska
Czeczeni źle nam się kojarzą - mówią (od lewej:) Justyna, Agnieszka i Justyna z VII LO w Białymstoku. - Ale z powodu ich zachowania, nie religii czy narodowości.
Czeczeni źle nam się kojarzą - mówią (od lewej:) Justyna, Agnieszka i Justyna z VII LO w Białymstoku. - Ale z powodu ich zachowania, nie religii czy narodowości.
Młodzież z dużym dystansem podchodzi do Świadków Jehowy. Wyznawcy tej religii są niemile widziani jako sąsiedzi czy członkowie rodziny. Bardziej niechętni młodzi są jedynie wobec satanistów.

Podlaska młodzież nie różni się niczym szczególnym od innych młodych Polaków - uważa dr Bartłomiej Walczak z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. - Wśród nich poziom tolerancji jest zbliżony do średniej ogólnopolskiej. No i najnowsze badania, przeprowadzone przez socjologów z Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że z tolerancją nie jest u nas najgorzej.

Dominuje u nas przede wszystkim przekonanie, że na Podlasiu mieszka więcej przedstawicieli mniejszości etnicznych i religijnych, niż w innych regionach kraju. Większość badanych ocenia to zjawisko pozytywnie. Dla młodzieży najczęściej spotykanymi grupami mniejszościowymi są: osoby niepełnosprawne, wyznające prawosławie, Romowie, Czeczeni i obywatele Białorusi. Badania przeprowadzone w ramach ogólnopolskich obchodów Europejskiego Roku Dialogu Międzykulturowego pokazują, że ogromny dystans społeczny podlaska młodzież ma wobec Czeczenów. Po części wynika to z negatywnych osobistych doświadczeń.

Boją się zaczepek Czeczenów
- W gimnazjum uczyłam się z wieloma Czeczenami - opowiada Karolina z III klasy w VII LO w Białymstoku. - Często mieliśmy razem lekcje czy zajęcia w świetlicy. Kojarzą mi się negatywnie. Pamiętam, że byli bardzo agresywni, zwłaszcza wobec nauczycieli. Mieli pretensje o złe oceny i w ogóle o każde niepowodzenie.

Nie najlepsze zdanie o osobach tej narodowości mają także jej koleżanki z klasy:

- Często zaczepiają innych w autobusach i zgrywają się - mówi Justyna. - Robią to w swoim języku, więc nawet nie rozumiemy. Może to i dobrze, bo sądząc po mimice i tonie głosu, nie usłyszałybyśmy nic miłego.

Dziewczyny zgodnie przyznają też, że boją się przechodzić w okolicy bloków, gdzie mieszkają Czeczeni. Wolałyby też nie mieć ich za sąsiadów. Nie wyobrażają również sobie, by ktokolwiek tej narodowości mógł je reprezentować na przykład w samorządach.

- Gdyby inaczej się zachowywali, nie mielibyśmy nic przeciwko nim - tłumaczą młodzi.

Z czego jeszcze wynika tak duży dystans wobec tej mniejszości? Badania pokazują, że przyczyną jest nie tyle inna narodowość, co zupełnie odmienna od naszej kultura, z której się wywodzą Czeczeni.

- Za przyczynę wielu konfliktów, do których dochodziło między polskimi a uchodźczymi uczniami, nauczyciele wskazywali przykładanie ogromnej wagi do wszelkiego rodzaju rywalizacji, zwłaszcza sportowej - wyjaśnia Mikołaj Pawlak, doktorant w Szkole Nauk Społecznych IFiS PAN. - Czeczeńscy chłopcy przykładają znacznie większą wagę do statusu wynikającego z rezultatów gier i zabaw.

Wszelkie spory wolą zaś rozwiązywać na własną rękę, często z użyciem siły. Wśród Czeczenów panuje też tradycyjny podział ról społecznych kobiety i mężczyzny. Z tego powodu bardzo źle reagują na przykład na polecenia wydawane przez nauczycielki - ten zawód jest przecież w Polsce głównie wykonywany przez kobiety. Poza tym, kilkunastoletni chłopcy uważają się już za mężczyzn. Agresywnie reagują więc, gdy nauczycielki traktują ich jak dzieci.

Czeczeńscy uczniowie często też nie znają po prostu reguł panujących w szkole. Wynika to z tego, że z powodu trudnej sytuacji w kraju, nie mieli warunków, by zdobywać wykształcenie.

Nie chcą wakacji z Cyganem
Z badań wynika również, że spory dystans młodzież wykazuje wobec Cyganów. Tutaj również, tak jak w przypadku Czeczenów, powodem bywają różnice kulturowe. Romowie to dość zamknięta społeczność.

- Uczymy się z koleżanką, która jest Romką - mówią trzecioklasiści z VII LO. - Nic o niej nie wiemy, ale to nie my stworzyliśmy ten dystans. Ona nie chce z nami utrzymywać kontaktów, więc się nie narzucamy.

Cyganie, to obok Czeczenów i Żydów najmniej lubiane przez podlaską młodzież mniejszości etniczne. Uczniowie biorący udział w badaniach nie chcieliby się z nimi spotykać w swojej szkole, wyjechać z nimi na wspólne wakacje, czy też mieć za chłopaka bądź dziewczynę osobę narodowości romskiej.

Natomiast w przypadku mniejszości żydowskiej socjologowie doszli do niezwykłych wniosków. Założyli bowiem, że osoby, które mają kontakt z osobami narodowości żydowskiej, powinny przejawiać wobec nich najmniej uprzedzeń. Okazało się inaczej. Ci, którzy spotykali w swoich miejscowościach Żydów, mieli wobec nich negatywne nastawienie. Dlaczego? U wielu respondentów obecność Żydów kojarzyła się z lękiem o własne mienie. Obawiali się, że byli właściciele nieruchomości, będą chcieli je odzyskać. Mniejszy natomiast dystans
wobec tej narodowości mieli młodzi, którym opowiadano o żydowskiej przeszłości miejsca, z którego pochodzą. Najczęściej były to relacje dziadków.

- Mniej uprzedzone były także osoby, które czerpały informacje o Żydach z gazet, książek czy telewizji - wylicza Adrian Wójcik, doktorant Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Niechęć do Żydów w wielu przypadkach jednak trudno wytłumaczyć. Chyba jedynie powielaniem obiegowych sądów.

- Nie lubię ich - nie kryje inny uczeń z VII LO. - Nie można im ufać. Patrzą tylko, żeby kogoś oszukać.

Czy zna jakiegokolwiek przedstawiciela tej narodowości? - Nie i nie chcę poznać - ucina chłopak. - Wszyscy przecież wiedzą, jacy są Żydzi.

Ta nacja kojarzy się młodzieży negatywnie także ze względu na historię.

- Żydzi należeli do partii komunistycznej - przypominają. - Wielu z nich piastowało najwyższe stanowiska. Swoją działalnością zaszkodzili wielu uczciwym ludziom.

Zaskakujące są również wyniki badań dotyczące innych religii. Na uwagę zasługuje fakt, że młodzież z dużym dystansem podchodzi też do Świadków Jehowy.

- Wyznawcy tej religii są niemile widziani jako sąsiedzi. Respondenci nie chcieliby również mieć Świadków Jehowy w rodzinie - mówi Bartłomiej Walczak. - Bardziej niechętni młodzi są jedynie wobec satanistów.

Za to w większości pozytywny stosunek mają do wyznawców prawosławia.

Na wsi są bardziej tolerancyjni
Niechęć do innych nacji charakterystyczna jest dla niektórych subkultur młodzieżowych. To z kolei zależy od poglądów politycznych.

- Młodzi deklarujący poglądy demokratyczne wykazują dużo niższy poziom dystansu społecznego, niż ci, którzy preferują inne systemy polityczne - wskazuje Walczak.
Zauważa też, że postawy młodzieży zależne są również od miejsca zamieszkania. Co ciekawe, to nie mieszkańcy dużych miast są bardziej tolerancyjni. Taką postawą wykazują się raczej młodzi pochodzący ze wsi i małych miasteczek. Dlaczego?

- Różnice, które występują, poprzez wspólne długotrwałe zamieszkiwanie na tym samym terenie, zostały już oswojone - uważa Mikołaj Pawlak.

Z badań wynika, że największy dystans wobec mniejszości występuje w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców.

Najbardziej lubianymi wśród młodzieży z naszego województwa okazali się natomiast przedstawiciele Niemiec, Francji i Stanów Zjednoczonych. Chętnie widzieliby ich jako swoich sąsiadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna