Dopiero po interwencji Prokuratury Generalnej nasi śledczy ponownie zajęli się sprawą. Wcześniej, choć podejrzanych złapano, umorzyli postępowanie. Śledczy tłumaczyli wtedy, że mają problem z dotarciem do pokrzywdzonego.
Szefowie z Warszawy uznali jednak, że to żadne wytłumaczenie. Tym bardziej, że wtedy przez Białystok przetoczyła się fala rasistowskich ataków.
I stał się cud. Prokuratura przez rodzinę dziewczyny Kubańczyka ustaliła jego nazwisko. Czekali rok na pomoc prawną z Włoch, gdzie mieszka cudzoziemiec. Ale się doczekali. I sprawa trafiła w końcu na wokandę.
Do ataku doszło w pizzerii na Słonecznym Stoku. Był styczeń 2013 r. Przy jednym stoliku siedział Kubańczyk ze znajomymi i ich dziećmi, przy drugim Łukasz P., Piotr M. i Kamil S. Tu alkohol lał się strumieniami.
Po chwili w stronę ciemnoskórego mężczyzny poleciały inwektywy: "czarnuch", "małpa" i "bambus". Jeden z oskarżonych zamachnął się nawet i uderzył Kubańczyka.
I wtedy obcokrajowiec zaczął się bronić. Napastnik się tego nie spodziewał. Ani tego, że Kubańczyk ma dwa metry wzrostu, ani że jest byłym żołnierzem wojsk powietrznodesantowych.
- Uderzył mnie czymś w tył głowy, upadłem na podłogę, miałem rozciętą głowę - żalił się w śledztwie Łukasz P.
W środę już nie składał wyjaśnień. Przyznał się tylko częściowo: do bójki. Do pobicia nie. Wziął na siebie winę za zdemolowanie lokalu. Ale według prokuratorów, włączyli się w to dwaj pozostali oskarżeni. Też mają zarzut ataku na tle rasowym. Wszyscy zaprzeczali, że są rasistami.
Następna rozprawa w połowie września.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?