Napad z bronią w ręku w jednym ze sklepów w Bielsku Podlaskim. Napastnik zabrał wódkę i papierosy

Do ostatniego przestępstwa zarzucanego bielszczaninowi doszło w miniony wtorek. Policjanci zatrzymali mężczyznę tuż po kradzieży. Z relacji pracownika sklepu wynikało, że do lady podszedł mężczyzna, który w ręku trzymał dwa "czteropaki" piwa. Klient poprosił ekspedientkę, aby podała mu także pięć paczek papierosów.

Kiedy kobieta położyła towar na ladzie, mężczyzna szybko zabrał papierosy oraz piwo i uciekł ze sklepu. Pracownica wybiegła za nim, jednak mężczyzna nie reagował na jej wołanie.

Czytaj też: Białystok. Uciekł z budynku prokuratury. Usłyszał wyrok za rozbój z nożem w ręku i ucieczkę (zdjęcia)

Sprawca nie wiedział jednak, że moment kradzieży i jego wizerunek zostały zarejestrowane na monitoringu. Już w niespełna godzinę później był w rękach kryminalnych. Teraz okazuje się, że to nie jedyny "wyczyn" 26-latka. Policjanci skojarzyli go z inną podobną zuchwałą kradzieżą oraz rozbojem sprzed tygodnia. Za każdym razem schemat działania mężczyzny był podobny, a jego łupem najczęściej padał alkohol.

Według ustaleń śledczych, podejrzany wszedł do sklepu w centrum miasta trzymając przedmiot przypominający broń palną.

- Bielszczanin zażądał od pracownika sklepu wydania dwóch butelek wódki oraz siedmiu paczek papierosów. Kiedy sprzedawca położył towar na ladzie, mężczyzna szybko go zabrał i uciekł - relacjonuje kom. Agnieszka Dąbrowska z KPP w Bielsku Podlaskim.

Zobacz także: Napad na Starosielcach. Bandyci pobili mężczyznę i okradli mieszkanie (zdjęcia)

W czwartek bielszczanin został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał w sumie trzy zarzuty: dwa kradzieży szczególnie zuchwałej - za co grozi do 8 lat więzienia, oraz zarzut rozboju - za co Kodeks karny przewiduje sankcję nawet 12 lat pozbawienia wolności.