Wacław B. z Bielska Podlaskiego wszedł do banku, nożem sterroryzował pracownicę i zabrał z kasy 408 zł. Następnego dnia zatrzymała go policja. Mężczyzna przyznał się do winy. Wkrótce stanie przed sądem. Prokuratura skierowała właśnie przeciwko niemu akt oskarżenia.
- Za dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oskarżonemu grozi kara od 3 do 12 lat pozbawienia wolności - poinformował Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku
Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku. Około godziny 15 podszedł do lady, wyciągną nóż i krzyknął do kasjerki - Dawaj kasę! Ta wyjęła szufladę i położyła ją na stole. Napastnik naliczył 408 zł. Zdenerwowany zażądał więcej pieniędzy. Kasjerka nie mogła jednak otworzyć drugiej szuflady ze względu na mechanizm zabezpieczający. Widząc to Wacław B. wybiegł z banku.
Zaraz potem oskarżony poszedł do sklepu, w którym za skradzione pieniądze kupił alkohol. Policja zatrzymała go następnego dnia. Był pijany. Przy nim funkcjonariusze znaleźli nóż. Prawdopodobnie ten sam, którym Wacław B. posługiwał się podczas napadu.
Kasjerka bez problemu rozpoznała złodzieja. Ponad to twarz 44-latka widać było wyraźnie na nagraniu z kamery wewnątrz banku.
W trakcie przesłuchań Wacław B. tłumaczył, że pieniądze z napadu były mu potrzebne "na życie i mieszkanie". Zapewniał też, że nie zamierzał nikomu zrobić krzywdy. Chciał jedynie nastraszyć kasjerkę.
Na rozpoczęcie procesu Wacław B. czeka w tymczasowym areszcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?