Spis treści
Chociaż każdego roku eksperci apelują, aby tego nie robić, w święta ponownie w wielu polskich domach zwierzęta będą jednym z prezentów pod choinką - statystycznie, najczęściej jest to słodki szczeniak. Powody pozostają niezmienne: wyjęte wprost z hollywoodzkich filmów wyobrażenia o zachwycie dziecka nowym, czworonożnym przyjacielem, nad którym opieka nauczy je odpowiedzialności, wrażliwości, empatii.
Zwierzę to zły pomysł na prezent
- Żywe zwierzę to nie zabawka, którą w każdej chwili możemy odłożyć na półkę, gdy nam się znudzi. Decyzja o przyjęciu pod dach kolejnego domownika powinna być bardzo dobrze przemyślana, uzgodniona ze wszystkimi członkami rodziny i podejmowana świadomie, a nie pod wpływem chwilowego impulsu - apeluje Paulina Kołodyńska-Gliwa, behawiorystka COAPE (ang. Centre of Applied Pet Ethology), psia trenerka, właścicielka szkoły Odlotowy Pies.
Jak dodaje ekspertka „z dzisiejszym szczeniakiem przeżyjemy wspólnie istotną część naszego życia, więc jego zakup czy adopcja powinna być decyzją podejmowaną z pełną odpowiedzialnością”. Oczywiście, wciąż zbyt wiele czworonogów czeka na swój dom, często przez kilka lat, a nierzadko zdarza się, że od wczesnej młodości do końca swoich dni.
Tyle kosztuje utrzymanie psa
Z danych Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej wynika, że w Polsce funkcjonuje około 230 schronisk, w których liczba samych psów i kotów przekracza 100 tysięcy. Jednak wiele znalazło się w nich właśnie dlatego, że stały się dla swych opiekunów zbędnym balastem, przeszkadzającym w realizacji planów urlopowych czy stanowiącym zbytnie obciążenie dla domowego budżetu.
Chociaż ostateczne wydatki zależą od wielkości czworonoga, jego potrzeb oraz stanu zdrowia, to szacunkowy miesięczny koszt utrzymania psa wynosi około 300-500 złotych.
- A przecież poza odpowiednią karmą musimy uwzględniać również szereg innych czynności, takich jak odrobaczanie, regularne zabezpieczanie przeciw kleszczom czy badania profilaktyczne u weterynarza. Jednak przede wszystkim musimy zrozumieć potrzeby psa oraz zapewnić mu bezpieczeństwo. Pies wymaga naszej uwagi, zainteresowania oraz poświęcenia: wychodzenia na spacer niezależnie od pogody, pory roku czy naszego samopoczucia - wyjaśnia Paulina Kołodyńska-Gliwa.
Ekspertka dodaje, że decydując się na szczeniaka, przed oczami ludzi często pojawia się „mała, słodka kuleczka” i zapominają, że ta kuleczka wkrótce wyrośnie na dużego psa lub po prostu dorośnie i już nie będzie taka słodka. Każdy psi senior był kiedyś małą, słodką kuleczką.
Zwierzę to odpowiedzialność na lata
Szczeniak wymaga spacerów trwających nawet 2-3 godziny dziennie, stałej opieki, poświęcenia czasu na naukę i zabawę. Niszczy, brudzi, gryzie - to jego naturalne zachowania, do których należy podejść z otwartą głową i chęcią do pracy.
Czy zdecydujemy się na zakup szczeniaka z hodowli, czy na adopcję szczeniaka lub dorosłego psa ze schroniska/fundacji - trzeba dokładnie przeanalizować wszystkie aspekty, które się z tym wiążą. Dlatego też wiele schronisk, pomimo swej trudnej sytuacji, w okresie przedświątecznym nie przekazuje podopiecznych do nowych domów, dając czas ich potencjalnym, przyszłym opiekunom na spokojne przemyślenie tej decyzji.
- Jestem ogromną zwolenniczką adopcji psów: to nie tylko piękny gest i obietnica lepszego życia dla czworonoga, ale początek wspaniałej przyjaźni i magicznego czasu dla całej rodziny. Apeluję jednak, by traktować tę decyzję bardzo poważnie. A także, gdy jesteśmy już gotowi, kontaktować się ze schroniskami lub fundacjami, gdzie wolontariusze znający swoich podopiecznych doradzą nam w kwestii wyboru naszego nowego kompana - mówi Kołodyńska-Gliwa.
Uwaga na pseudohodowle!
Trzeba również uważać na hodowle oferujące szczenięta. Do wielu z nich bowiem należałoby dodać przedrostek „pseudo-”, ponieważ ich właściciele często nie tylko nie zapewniają psom odpowiednich warunków, ale wręcz traktują je jako swoiste maszynki do rodzenia urzekających szczeniaczków.
- Jeśli hodowca nie chce przyjąć nas u siebie w hodowli (która często mieści się w domu), tylko oferuje przywiezienie psa np. na stację benzynową lub na parking pod supermarketem, tłumacząc to wygodą dla kupującego - może to oznaczać chęć ukrycia czegoś niepokojącego - tłumaczy psia behawiorystka.
Jak dodaje „warto zaznaczyć, że psy z pseudohodowli często mają wady genetyczne, które mogą objawiać się chorobami i są zbyt wcześnie zabierane od matki, co wpływa na późniejsze problemy radzenia sobie psa w stresujących sytuacjach”.
Również brak odpowiedniej socjalizacji, czyli m.in. warunki, w jakich dorasta szczenię, wpływa na jego zachowanie w dorosłości i bywa częstym powodem, przez który psy są porzucane przez nieprzygotowanych na to właścicieli.
Trzeba też mieć na uwadze, że kot, królik czy chomik to nie „mały pies”, z którym nie trzeba wychodzić na spacer. To odrębny gatunek, który ma zupełnie inne potrzeby i z którego adopcją/zakupem wiąże się równie ogromna odpowiedzialność.
Źródło: