„Nie” dla przemysłowych kurników we wsi Augustynka. Inwestor dostał decyzję odmowną

Przemysłowa hodowla zwierząt nie jest obojętna dla jakości i warunków życia ludzi mieszkających w bliskim sąsiedztwie ferm za sprawą uciążliwego smrodu i obniżenia poziomu wód gruntowych.

We wsi Augustynka inwestor z Sarnak chce wybudować pięć kurników, w których miałoby być 230 tys. kur brojlerów. Ta ferma przemysłowa zlokalizowana była by w odległości ponad stu metrów od domów.

W postępowaniu dotyczącym inwestycji w Augustynce do Urzędu Gminy w Nurcu-Stacji wpłynęły opinie RDOŚ, Sanepidu i PGW Wody Polskie. Było też sporo uwag i pism od mieszkańców, które przekazano do organów opiniujących oraz inwestorowi.

W przypadku fermy w Augustynce Sanepid z Siemiatycz stwierdził, iż mimo że w ustawodawstwie polskim brak jest przepisów określających minimalną odległość budynków inwentarskich od budynków mieszkalnych, odległość ta powinna minimalizować możliwość negatywnego jej oddziaływania w postaci hałasu, odorów czy konsekwencji ewentualnych awarii. W opinii Sanepidu tak bliska odległość może spowodować zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, może kolidować z istniejącą zabudową i szatą roślinną oraz może spowodować uciążliwości dla terenów sąsiednich. Dlatego siemiatycki Sanepid wydał negatywną opinię dotyczącą budowy kurników.

– Wydając negatywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach na budowę fermy wzięliśmy pod uwagę wszystkie opinie instytucji oraz protesty mieszkańców – mówi Piotr Jaszczuk, wójt gminy Nurzec-Stacja.

Przypomnijmy, że w pobliżu miejscowości Nurzec-Stacja – we wsi Siemichocze inwestor z Sarnak również chce wybudować kurniki przemysłowe (sześć hal). Jak mówi Piotr Jaszczuk, wójt gminy Nurzec Stacja, że zgodnie z prawem w tej sprawie też prowadzone jest postępowanie administracyjne.

Natomiast w Czeremsze Wsi inwestor z Jagodnik chce wybudować 8 kurników, w każdych będzie po 72 576 sztuk ptaków. W tej tej sprawie procedura została wszczęta w prowadzonym postępowaniu administracyjnym. To jeszcze jest początkowy etap postępowania.

Czytaj też:
Nie chcą kurników przy domach. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie i środowisko