Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie płacisz czynszu? To do sądu!

Urszula Ludwiczak
Takie wezwanie spółdzielnia wysyła swoim dłużnikom
Takie wezwanie spółdzielnia wysyła swoim dłużnikom
Nie zapłaciłem czynszu przez dwa miesiące i od razu dostałem ze spółdzielni pismo z ostatecznym wezwaniem przedsądowym - mówi pan Andrzej.

Nie rozumiem, jak można tak traktować ludzi - dodaje nasz Czytelnik. - Przecież wiele osób ma różne losowe sytuacje, a takie wezwanie może przysporzyć o zawał!
Pan Andrzej od lat ciężko choruje na nowotwór. Przyznaje, że od dwóch miesięcy nie płacił czynszu, bo musiał wybierać między opłatami za mieszkanie a lekami. Te ostatnie kosztują go 16 tys. zł miesięcznie. - NFZ nie refunduje mi leczenia - mówi. - A ono jest dla mnie najważniejsze.

Dług ponad 2 tysiące
Tymczasem w Spółdzielni Mieszkaniowej Słoneczny Stok narosła zaległość - w sumie 2308,09 zł.

- To czynsz i dopłata za wodę plus odsetki - mówi pan Andrzej. - Wiedziałem, że mam zaległość i będę musiał ją spłacić. Dziwi mnie jednak forma upominania się o swoje spółdzielni. Przecież można było najpierw wysłać jakieś pismo informujące o zaległości i wzywające do zapłaty. A nie od razu taka ostateczna forma. Jest wielu ludzi w ciężkiej sytuacji, chorych, którym taka informacja może naprawdę źle się przysłużyć.

Jak mówi Jerzy Cywoniuk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Słoneczny Stok, taka procedura jest standardowo stosowana.

- Reagujemy, gdy nasz lokator nie płaci czynszu przez dwa miesiące z rzędu - mówi prezes. - To jest jeszcze czas, gdy ta zaległość nie jest duża i można ją w miarę łatwo spłacić. Ale naszym pierwszym krokiem nie jest wezwanie do zapłaty, a próba bezpośredniego kontaktu z dłużnikiem. Najpierw nasi pracownicy próbują się do takiego mieszkańca dodzwonić lub przyjść. Jeśli takie próby się nie powiodą, bo np. mieszkańca nie można zastać czy też nie reaguje na nasze wezwania, wysyłamy ostateczne wezwanie przedsądowe.

Jest jeszcze czas
Jak zapewnia prezes Cywoniuk, spółdzielnia cały czas stara się pójść na rękę dłużnikom.

- Proponujemy im nawet nieoprocentowaną pożyczkę w wysokości 1,5 tys. zł, której spłatę rozkładamy na raty na 2 lata. Taki lokator pokrywa z niej zaległość czynszową, a potem spłaca raty i musi płacić już regularnie czynsz - zapewnia Cywoniuk. - Jesteśmy też w stanie rozłożyć na raty każdy dług, wystarczy tylko dogadać się z nami. Drzwi w spółdzielni zawsze są otwarte.

Jerzy Cywoniuk dodaje, że obecnie długi lokatorów spółdzielni wynoszą już 4 mln zł. Wobec 93 osób zapadły już wyroki eksmisyjne. Inni mieszkańcy mają jeszcze szanse na regulację zobowiązań.

- Nawet ostateczne wezwanie do zapłaty to nie jest dla dłużnika koniec - mówi Jerzy Cywoniuk. - Taka osoba ma jeszcze ciągle czas na uregulowanie należności. Naprawdę nie jest nam łatwo kierować sprawy do sądu, bo za każdą taką decyzją stoją ludzkie dramaty.

- Ja ten mój dług ureguluję w najbliższym czasie, bo akurat będę miał z czego - mówi pan Andrzej. - Ale niesmak i tak pozostaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna