Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wiedział, że kradł

Paulina Bronowicz
Paweł Szymański jest bezradny wobec decyzji sądu, który nie wziął pod uwagę jego stanu zdrowia. Czeka na opinię biegłych.
Paweł Szymański jest bezradny wobec decyzji sądu, który nie wziął pod uwagę jego stanu zdrowia. Czeka na opinię biegłych.
Łomża, Zambrów: Za kradzież sąd skazał Pawła Szymańskiego na 35 dni aresztu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w chwili kradzieży mężczyzna chorował na schizofrenię.

Paweł Szymański z Zambrowa pracował w fabryce okien Dobroplast. W lutym tego roku ukradł portfel swojej współpracownicy. Nie było tam nic oprócz dokumentów właścicielki - dowodu i prawa jazdy. Sprawa wydała się jeszcze tego samego dnia. Mężczyzna przyznał się do winy. Pracownica nie chciała wzywać policji. Funkcjonariuszy zawiadomił więc kierownik firmy.

Na drugi dzień po zdarzeniu chłopak stracił pracę. Sprawa Szymańskiego została skierowana do Sądu Rejonowego w Zambrowie. Jedno postępowanie dotyczyło kradzieży portfela, co jest kwalifikowane jako wykroczenie. Kradzież dokumentów jest już jednak przestępstwem - toczyła się więc druga sprawa.

W obu chłopak został skazany na karę grzywny i pokrycie kosztów postępowania sądowego - w każdej po około 860 zł. Pierwszą karę uregulował, na drugą nie miał już pieniędzy.

Jest schizofrenikiem

Wkrótce Szymański trafił na oddział psychiatryczny szpitala w Łomży. Chłopaka wysłała tam matka, po tym, jak np. klucze od mieszkania oddał sąsiadom, a sam próbował się do niego włamać.

- Okazało się, że pacjent choruje na schizofrenię - mówi Elżbieta Charyło, lekarz psychiatra z łomżyńskiego szpitala. - W dodatku jesteśmy przekonani, że Szymański był chory już w trakcie popełniania kradzieży. Kradnąc portfel, twierdził, że będzie bardzo bogaty - opowiada.

Lekarze postanowili interweniować. Wysłali pismo, w którym proszą sąd o wyznaczenie obrońcy z urzędu. Donoszą, że pacjent ukradł portfel pod wpływem choroby. Zanim zachorował, pracował i utrzymywał dom od 15. roku życia, mieszkając tylko z matką.

Podczas kolejnego posiedzenia, trzy dni później, sąd podtrzymał swoje stanowisko. Postanowił jednak zamienić karę grzywny na 35 dni aresztu w Czerwonym Borze. Szymański w zakładzie karnym ma stawić się już 26 października.

Nie może odbyć kary

- Pacjent absolutnie nie nadaje się do tego, by odbywać karę. Jego choroba tylko się pogłębi, może być niebezpieczny dla siebie i otoczenia - twierdzi dr Charyło. - To niedorzeczne, by groźniejsi przestępcy mieli odraczane odbywanie kary, a sąd nie wziął pod uwagę choroby skazanego. Wnieśliśmy też o powołanie biegłych psychiatrów, by potwierdzić naszą diagnozę. Bezskutecznie.

Paweł mógłby leczyć się w domu, ale psychiatrzy chcą go hospitalizować, ratując w ten sposób przed więzieniem i pogłębianiem się choroby. Podkreślają, że leczenie w szpitalu pochłonie z budżetu państwa ok. 30 tys. zł, podczas gdy umorzenie postępowania z przyczyny choroby kosztowałoby około 900 zł.

- Sąd w Zambrowie wystąpi o powołanie biegłych, którzy zbadają, czy skazany chorował już w chwili kradzieży. Kara zostanie odroczona - zapowiedział Jan Leszczewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna