Policja zabrała dowód rejestracyjny i przewoźnik musiał podstawić drugi pojazd.
Przedwczoraj na wycieczkę pojechała młodzież z III Liceum Ogólnokształcącego. Organizatorzy wyprawy zamówili autokar w PKS. Wyjazd był planowany na godz. 5.30.
- Uczniowie blisko godzinę czekali na autobus - opowiadają rodzice. - Okazało się, że w trasę miał jechać pojazd z niesprawnym układem kierowniczym. Na szczęście, policja nie dopuściła do podróży.
Funkcjonariusze "drogówki", podczas kontroli, zakwestionowali także szczelność układu pneumatycznego.
- Ta usterka powoduje, że pojazd nie jest stabilny - wyjaśnia Arkadiusz Bobowicz, naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Suwałkach. - Kierowcy trudno jest nad nim zapanować. Przy mokrej i dziurawej jezdni to bardzo istotne.
Ewa Nalewajko, zastępca dyrektora ds. przewozów w suwalskim PKS twierdzi, że autokar był dzień wcześniej, wieczorem, sprawdzany przed diagnostów.
- Nie stwierdzili oni żadnej usterki - twierdzi dyrektor. - Zresztą, wczoraj, po tym jak policjanci zabrali dowód też autokar był sprawdzany w naszej stacji. Fachowcy ponownie nie stwierdzili żadnych usterek.
Naczelnik "drogówki" zapewnia, że podlegli mu funkcjonariusze nie działają pochopnie. - Jeśli zabierają dowód rejestracyjny, to znaczy, że usterki zagrażają życiu i zdrowiu podróżnych - mówi A. Bobowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?