Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nigdzie zima nie trwa tyle, co tu. Ale rekordy dzierżą inni.

Tomasz Kubaszewski [email protected]
W sobotę suwalscy urzędnicy zlitowali się nad figurą Marii Konopnickiej i ubrali ją w czapkę oraz szalik z logo "Pogodne Suwałki”.
W sobotę suwalscy urzędnicy zlitowali się nad figurą Marii Konopnickiej i ubrali ją w czapkę oraz szalik z logo "Pogodne Suwałki”. T. Kubaszewski
W nocy było już ponad minus 20. A w lutym ma być jeszcze zimniej. Nawet minus 35.

Jednak wbrew powszechnym opiniom, najniższe w historii Polski temperatury wcale nie zostały odnotowane na Suwalszczyźnie. Ba, Suwałki nie mieszczą się nawet w pierwszej dziesiątce.

Jak mówią meteorolodzy, tym, co wyróżnia tę część kraju jest długotrwałość różnych zjawisk związanych z zimą. W wielu innych miejscach temperatury bywają niższe, ale w krótkim okresie. Na Suwalszczyźnie natomiast, jak silny mróz chwyci, nie chce puścić przez dłuższy czas dni. Tak dzieje się obecnie.

Średnio pokrywa śnieżna zalega tutaj przez 100 dni w roku. Ale ubiegłej zimy zalegała aż 132 dni. W Szelmencie na nartach można było jeździć niemal do końca kwietnia.

Oficjalnie - minus 41 st. C

Choć śnieżna, tamta zima specjalnie mroźna nie była. Gorszy pod tym względem był 2012 r. 2 lutego w południe w Suwałkach odnotowano minus 19 st. C. A pewnej lutowej nocy termometry pokazały minus 28,6 st.

Oficjalny pomiar odbywa się w stacji meteorologicznej znajdującej się od 1945 r. na obrzeżach Suwałk. 12 stycznia 1950 r. odnotowano tu minus 35,5 st. C. Ten rekord do dzisiaj nie został pobity.

Ale tej samej nocy zimniej było choćby w Białymstoku - minus 38,4 st. Polski rekord zimna należy natomiast do Siedlec. 11 stycznia 1940. r odnotowano w tym mieście minus 41 st. C. W myśl nieoficjalnych pomiarów, jeszcze zimniej było w 1929 r. w Rabce. Termometry pokazywały wówczas minus 46 st.

Mieszkańcy Suwalszczyzny, a szczególnie jej północnych rejonów przypominają jednak, że u nich jest zawsze o parę stopni zimniej niż w Suwałkach.

- Z opowieści starszych osób wiem, że przydomowe termometry pokazywały i po minus 40 - mówi Józef Laskowski z Wiżajn, były wójt i poseł. - Pamiętam, jak to z 10 lat temu nie mogłem uruchomić samochodu i dojechać na ważne spotkania, bo auto zamarzło w beznadziejny wręcz sposób. A wtedy było może i więcej niż minus 35.

Tyle, że wskazania przydomowych termometrów nie są brane pod uwagę w pogodowych statystykach.

Jak w Syberii

Dlaczego na Suwalszczyźnie jest tak zimno? Naukowcy wiążą to z odkryciem dokonanym całkiem niedawno, bo w 2010 r. Okazało się, że kilkaset metrów pod ziemią zalega wieczna zmarzlina - pozostałość po lodowcu. Wraz ze wzrostem głębokości temperatura zamiast rosnąć, spada.

Podobne zjawiska występują w Syberii czy na Alasce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna