Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczą ulice!

Helena Wysocka [email protected]
Dookoła miasta, jak grzyby po deszczu wyrastają żwirownie
Dookoła miasta, jak grzyby po deszczu wyrastają żwirownie Archiwum
Suwałki. Ciężarówki przewożące żwir wydobywany w podsuwalskich kopalniach niszczą miejskie ulice! - alarmują władze Suwałk. Dodają też, że rosnące jak grzyby po deszczu żwirownie prowadzą do degradacji środowiska.

- Nie możemy na to się zgodzić - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - Gmina, na terenie której działają kopalnie, musi zrobić z tym porządek!

Pozostaną pustynie

Jeszcze kilka lat temu w okolicach Suwałk funkcjonowały zaledwie dwie kopalnie, w Sobolewie i Potaszni. Dziś jest już ich aż dziesięć. I niewykluczone, że wkrótce pojawią się następne. W budownictwie bowiem jest boom i zapotrzebowanie na kruszywo coraz większe. A po uruchomieniu pieniędzy unijnych, co prawdopodobnie nastąpi w przyszłym roku, prac budowlanych będzie jeszcze więcej.
- Nie mamy obwodnicy, ważące około 50 ton ciężarówki przejeżdżają więc ulicami miasta - mówi tymczasem Filipowicz. - Szacujemy, że codziennie przewożą tysiące ton kruszywa.
Cięższe od "zwykłych" tirów auta niszczą drogi. Niedawno miasto, z tego powodu, musiało przebudować rondo na ulicy Bulwarowej.
- To pierwsza "ofiara" podsuwalskich kopalni - mówi Filipowicz. - Ale nie jedyna. Pozostałe ulice też wymagają remontu, bo coraz głębsze koleiny stwarzają zagrożenie dla kierowców. A co będzie za pół roku? Samorząd nie ma pieniędzy, aby bez przerwy naprawiać ulice.
Władze miasta niepokoją się też krajobrazem, jaki powstanie po kopalniach.
- Pozostaną pustynie - dodaje Filipowicz. - Zagrożone są niektóre jeziora, ponieważ żwir wydobywa się poniżej poziomu wody. Płytkie akweny, takie jak na przykład Okmin we wsi Osowa, mogą więc wkrótce zniknąć z powierzchni ziemi.
Suwalskie władze mają nadzieję, że w rozwiązaniu problemu pomoże gmina, która czerpie korzyści z funkcjonowania kopalni. Chodzi m.in. o podatek eksploatacyjny, czy od nieruchomości.
- Czekamy na szybkie i konkretne decyzje - dodaje rzecznik. - Jeśli takich nie będzie, niewykluczone, że na rogatkach miasta znajdą się znaki zakazu wjazdu dla tak ciężkich aut.

Na razie kalkulują
Tadeusz Chołko, wójt suwalskiej gminy, wyjaśnia, że kopalnie znajdują się na prywatnych gruntach, a żwir jest dobrem narodowym i nie można zabronić go wydobywać. Poza tym, decyzje na uruchomienie kopalni wydaje starostwo powiatowe, a nie gmina.
- My tylko opiniujemy - zastrzega. - Ale to nie oznacza, że nie dostrzegamy problemu z przewozem.
Problem, jak zapewnia wójt, dostrzegają też właściciele kopalni i dlatego planują wybudować kolejową bocznicę. Gdzie, jeszcze nie wiadomo. Najpierw chcą wykonać studium opłacalności tego przedsięwzięcia.
- Robimy wszystko, aby jak najmniej niszczyć drogi - zapewnia Chołko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna