W weekend wrócili do domu.
- Zobaczyliśmy pracę norweskich strażaków od podstaw - wspomina Cezary Grygo z Moniek, Strażak Roku Gazety Współczesnej 2009 w kategorii Zawodowiec. - Uczestniczyliśmy m.in. w ćwiczeniach z gaszenia pożaru i z ratownictwa drogowego.
Jak opowiada pan Cezary, pomoc ze strony strażaków po wypadku wygląda tam całkiem inaczej niż w Polsce.
Tu, jeżeli osoba pokrzywdzona jest zakleszczona w pojeździe, ratownicy wycinają fragment auta, aby wyswobodzić ofiarę. W Norwegii w takiej sytuacji wyciąga się samochód z rowu, a następnie rozciąga się przy pomocy specjalnych łańcuchów i w ten sposób dociera się do osoby pokrzywdzonej.
- Niestety, u nas jest to niemożliwe. Przepisy zabraniają przemieszczać pojazd, który uczestniczył w wypadku - tłumaczy Grygo. - A na pewno w niektórych przypadkach ten sposób byłby o wiele lepszy, można by szybciej dotrzeć do poszkodowanego.
Nowością dla naszych strażaków były też ćwiczenia związane z ewakuacją koni z płonącej stajni. W kraju większość z nich nie brała udziału w takiej akcji.
Ćwiczenia przebiegały bardzo sprawnie, ponieważ norwescy strażacy mają bardzo dobrą bazę. Dysponują m.in. domkami, gdzie można symulować pożar, czy samochodami, których używają do szkolenia się w ratownictwie, a także makietą do symulacji zdarzeń.
Do Norwegii wyjechało trzech strażaków, a sześciu będzie uczestniczyć w kolejnej turze szkoleń. Jako jedyny minus ci, którzy wrócili, wymieniają bardzo długą, bo ponad 30-godzinną jazdę autokarem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?