Kuratorium oświaty nie wyraziło zgody na przekształcenie szkoły w Monkiniach.
- Choć decyzja nie jest wiążąca, nie rozumiem jej - mówi Waldemar Jedliński, przewodniczący rady gminy. - Kuratorowi przedstawiliśmy argumenty na to, że zmiany są niezbędne. Ta placówka za dużo nas kosztuje. Rozmawiamy o tym z rodzicami. Mam nadzieję, że w maju, bo przypuszczalnie wtedy, na sesji ponownie wrócimy do tematu będą kierować się zdrowym rozsądkiem, a nie emocjami.
Władze gminy chcą, by w Monkiniach pozostały tylko klasy nauczania początkowego, to znaczy I-III oraz tzw. zerówka.
- Dzieci jest za mało - dodaje Jedliński.- W tym roku szkolnym kształci się tam tylko 56 uczniów.
Gmina planuje, że w placówce pozostaną najmłodsi uczniowie. Starsi natomiast będą dowożeni do szkoły w Nowince.
Pierwotnie na takie rozwiązanie rodzice się zgodzili. Później zmienili zdanie i wystosowali do kuratorium protest, w którym podnoszą, że szkoła pełni we wsi ważną, kulturotwórczą rolę.
- Tym właśnie, m.in. kierował się kurator nie wyrażając zgody na przekształcenie - mówi Małgorzata Palanis, rzecznik prasowy KO w Białymstoku. - Poza tym, z naszych informacji wynika, że liczba dzieci w tym okręgu będzie sukcesywnie wzrastała.
W przyszłym roku szkolnym ma być o 2 więcej, niż w tym. A w 2014/2015 w szkole będzie uczyło się 61 osób. Jedliński dodaje, że mimo wszystko decyzja kuratora dziwi. Zauważa, że na przestrzeni kilku ostatnich lat negatywne opinie można byłoby policzyć na palcach jednej ręki. M. Palanis mówi, że w każdym przypadku decydują merytoryczne argumenty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
