Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblali Witolda i jego żonę wódką, chcieli podpalić. Dotkliwie pobili i skopali

Rafał Bieńkowski [email protected]
Bandyci napadli na małżeństwo.

Już spałem, gdy nagle usłyszałem przerażające krzyki żony, zerwałem się na równe nogi - ze zdenerwowaniem w głosie relacjonuje sobotnie zdarzenie Witold Januszewski, przedsiębiorca ze Szczuczyna, w którego domu doszło do wyjątkowo brutalnego napadu. - Złodzieje byli już w środku. Jeden uderzył mnie pałką. Związali nas, a głowy zakryli szmatą.

Przez otwarte drzwi

Do brutalnego napadu doszło w nocy z 28 na 29 sierpnia. Według policyjnych ustaleń do domu przy ul. Jagiellonki w Szczuczynie wtargnęło trzech zamaskowanych mężczyzn.

- Byłem sam w domu, kiedy żona wróciła z wesela (przyp. red. Januszewscy prowadzą w Szczuczynie dom weselny) - mówi przebywający w grajewskim szpitalu biznesmen. - Małżonka poszła wyprowadzić psa, ale gdy wróciła zapomniała zamknąć drzwi, przez które wdarli się złodzieje.

Witold Januszewski jest przekonany, że w mieszkaniu widział nie trzech, ale dwóch mężczyzn w kominiarkach.

- Byliśmy przerażeni. Napastnicy zaczęli nas bić - opowiada Januszewski. - Skrępowali nam ręce, zasłonili głowy i brutalnie kopali.

Gdy skatowane małżeństwo leżało na podłodze, złodzieje plądrowali mieszkanie.
- Ukradli laptopa, biżuterię, jakieś pieniądze, to nie ma dziś dla mnie znaczenia - dodaje przedsiębiorca. - Najważniejsze, że żyjemy, choć żona leży w szpitalu ze złamaną ręką.

A mogło być jeszcze gorzej, bo zaatakowany mężczyzna twierdzi, że napastnicy polewali ich wódką i octem.

- Straszyli, że nas podpalą - dodaje wstrząśnięty.

Po pół godziny złodzieje opuścili mieszkanie państwa Januszewskich. Około godz. 3 do domu wrócił ich 21-letni syn. Gdy odkrył co się stało, natychmiast wezwał policję.

Szukają napastników

Grajewscy policjanci dokładnie ustalają przebieg sobotniego napadu. Próbują ustalić tożsamość bandytów i poszukują ewentualnych świadków zdarzenia.

Z pewnością nie będzie to łatwe, ponieważ mężczyźni mieli na głowach kominiarki.
Dlatego policja zwraca się z apelem do osób, które w jakikolwiek sposób mogą przyczynić się do ustalenia i zatrzymania sprawców o kontakt z komendą pod nr tel. 86 273 02 06 lub 997.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna