Czas leci nieubłaganie, a my jak nie wiedzieliśmy, gdzie znajdują się groby naszych bliskich, tak i nie wiemy - mówi ks. Stanisław Wysocki, prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 r.
Rodziny ofiar tej największej zbrodni w powojennej historii Polski próbowały zachęcić do większej aktywności premiera i prezydenta. Chodziło o wywieranie presji na ich rosyjskich odpowiedników. Bo tylko na najwyższych szczeblach tamtejszej władzy może zapaść decyzja o odtajnieniu przechowywanych w Moskwie akt. Znajdują się w nich zapewne informacje o egzekucji kilkuset Polaków zatrzymanych za współpracę z niepodległościowym podziemiem. Apelami rodzin nasze władze jednak specjalnie się nie przejęły.
Pozostaje więc próba zmuszenia Rosji do ujawnienia całej prawdy o zbrodni na drodze prawnej. Sugerował to zresztą prof. Ireneusz Kamiński, który jest pełnomocnikiem rodzin katyńskich. Zachęcił do kontaktu z rosyjskimi prawnikami i przygotowania wniosku o rehabilitację ofiar do tamtejszej prokuratury. Radził jednak wstrzymać się z tym do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy katyńskiej przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. W przypadku jednoznacznego zwycięstwa strony polskiej, rodziny ofiar obławy mogłyby mieć łatwiej, bo, być może, wpłynęłoby to na złagodzenie stanowiska Rosji w tej kwestii.
I choć wysłuchanie stron już się odbyło, rozstrzygnięcie może zostać ogłoszone dopiero pod koniec roku.
Rodziny czekać już dalej nie zamierzają. - Kontaktowaliśmy się z prof. Kamińskim, który wspiera także nasze działania i wkrótce będziemy szykować wystąpienie do rosyjskiej prokuratury - zapowiada ks. Wysocki.
Zakłada się, że wyczerpanie drogi prawnej w Rosji zajmie około roku. Potem będzie można występować do Strasburga. - No chyba, że dojdzie do cudu i Rosjanie ujawnią prawdę - mówią przedstawiciele rodzin.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?