Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ocalmy chociaż jedną kapliczkę!

Mirosław R. Derewońko [email protected]
Przemysław Karwowski pokazuje Genowefie i Wiesławowi Piotrowskim, gdzie przed 200 laty stała kapliczka św. Mikołaja: przed budynkiem, którego jeszcze nie było i którego za chwilę nie będzie...
Przemysław Karwowski pokazuje Genowefie i Wiesławowi Piotrowskim, gdzie przed 200 laty stała kapliczka św. Mikołaja: przed budynkiem, którego jeszcze nie było i którego za chwilę nie będzie... Adam Gardocki
Łomża. Kilkoro Czytelników zadzwoniło do redakcji po artykule "Po(d)liczone dni stuletnich rogatek". Tydzień temu alarmowaliśmy, że konserwator zabytków i prezydent Łomży zgodzili się na wyburzenie ponad 100-letniego parterowego budynku u zbiegu ulicy Giełczyńskiej z ulicą Polową.

- Za chwilę może dojść do kolejnego skandalu - oburza się Przemysław Karwowski, malarz i miłośnik historii miasta. - W tym tempie robotnicy wyburzą jedyną ocalałą kapliczkę sprzed ponad dwóch wieków!!!

Św. Mikołaj się nie obronił
Kapliczka, o której los trwożą się łomżyniacy, jeszcze stoi za właśnie wyburzaną ruiną. Wysmukła, wciśnięta między chaszcze za pordzewiałym ogrodzeniem, nie opowie swojej historii. Historii naszej i naszych prapradziadków. Drobną figurkę Matki Boskiej wstawił we wnęce ktoś, kto o przeszłości również nie ma pojęcia.
Tym bardziej przykro to pisać, że działka należy do Kurii Łomżyńskiej.

Jeszcze po II wojnie światowej kapliczka stała wśród bzu na trotuarze przy ul. Giełczyńskiej. 200 lat temu tu praktycznie kończyło się miasto. Po przeciwnej stronie obecnej ul. Polowej stacjonowały wojska zaborcy.

- Po przegranej insurekcji kościuszkowskiej w 1797 r. zaprzestano chowania zmarłych wokół kościołów - piszą monografiści Łomży Donata Godlewska i Czesław Brodzicki. - Po wejściu pod koniec XVIII w. do Łomży Prusaków społeczeństwo wystawiło obok późniejszego cmentarza kapliczkę z figurą św. Mikołaja.

Prusacy jak wilki
Dlaczego właśnie tego świętego? Bo bronił przed wilkami, a tak powszechnie nazywano Prusaków. Plan miasta z 1805 r. odnotowuje istnienie przy Giełczyńskiej i Polowej tej kapliczki. Z kolei na drzeworycie, zrobionym według zdjęcia wybitnego etnografa Adama Chętnika, widać figurę świętego z dodaną datą 1807.

Ów plan Łomży to dowód, że kapliczki broniące od nieszczęść były jeszcze dwie. Pierwsza stała przy ul. Rybaki (na rogu obecnej ul. Zjazd) z figurą św. Jana Nepomucena, chroniącego przed powodzią. Druga znajdowała się u wlotu ul. Długiej do tzw. Nowego Rynku (dziś pl. Kościuszki). Patronem mógł być św. Florian, broniący 194 głównie drewniane domy przed ogniem. Przypomnijmy, że wówczas Łomża liczyła zaledwie 1166 mieszkańców.

- Łomża ma więcej rozpadających się zabytków, ale ich remont nie jest zadaniem konserwatora - replikuje st. inspektor Ewa Tomaszewska z delegatury Urzędu Ochrony Zabytków. - To rola władz miasta i właścicieli!

W jej wykazie kapliczka św. Mikołaja nie ma opisu, tylko datę: 1914.

- Czytelnicy mogą być spokojni, kapliczka odnajdzie godne swego patrona miejsce - zapewnia ks. Jerzy Abramowicz z kurii. - A jak będą pieniądze, to wróci i figura świętego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna