MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od owcy do dywanu

(db)
- Wymyśliliśmy bardzo wdzięczny temat. Rzadko się zdarza, żebyśmy oceniali prace o tak wyrównanym poziomie - zauważył Wojciech Kowalczuk, kierownik Działu Etnografii Muzeum Podlaskiego podczas podsumowania Konkursu na Tkaninę Dwuosnowową, które odbyło się wczoraj w Gminnym Ośrodku Kultury w Janowie.

Alicja Kochanowska, tkaczka z Janowa, zdobywczyni pierwszej nagrody:
- Kiedy po raz pierwszy sama zasiadłam do krosna, zareagowałam płaczem. Efektem mojego debiutu było pół metra zmarnowanej przędzy i parę kolorowych kresek na makatce. Od tamtej chwili minęły 34 lata. Jestem doskonałym przykładem na to, że tkactwo potrafi człowieka zaabsorbować. Pomimo wieloletniej praktyki, zdarza mi się popełniać błędy. Któregoś razu tkałam makatkę z wizerunkiem Świętej Rodziny. Tak niefortunnie dobrałam kolory, że twarz Jezusa wyszła zbyt ciemna. Wyglądało to tak, jakby Matka Boska trzymała małego Murzynka. Makatkę musiałam poprawiać. Czy mam następcę? Moją córkę tkactwo nigdy nie interesowało, syn co prawda chciał się go nauczyć, ale ja nie miałam cierpliwości ani czasu na tłumaczenie. Wydaje mi się, że zdolna tkaczka wyrośnie z mojej wnuczki Gabrysi, która ma teraz cztery lata i uwielbia - jak to ona mówi - "trochę pokać".

Konkurs odbywa się od 12 lat. Jego celem jest podtrzymywanie tradycyjnej techniki tkania janowskich dywanów. Temat poszczególnych edycji jest podawany w pierwszej dekadzie roku. Na wykonanie prac tkaczki mają około 10 miesięcy. Tym razem panie musiały przygotować dywany na temat "Drzewa życia". Do konkursu zgłosiło się siedem kobiet. Alicja Kochanowska z Janowa przedstawiła do oceny dwie tkaniny.
- Jeżeli liczyć od owcy do dywanu, to wytkanie takiej tkaniny trwa nawet kilka miesięcy. Wcześniej na tych terenach każdy owce hodował, więc swojej wełny było pod dostatkiem. Teraz tkaczki zazwyczaj kupują gotowe runo. Na szczęście tutaj każdy ma jeszcze gręplarnię, czyli maszynę do czesania wełny. Najlepiej do dwuosnowówek nadaje się runo owiec wrzosówek, tylko one mają tak długą wełnę - powiedziała Teresa Pryzmont, tkaczka z Wasilówki.
Pierwszą nagrodę jurorzy przyznali Alicji Kochanowskiej z Janowa. Drugie miejsce zajęły ex aequo: Marta Błahuszewska z Kumiałki, Filomena Krupowicz z Janowa, Teresa Pryzmont z Wasilówki, Bernarda Rość z Szaciłówki i Ludgarda Sieńko z Janowa. Wyróżnienie otrzymała Helena Gołko z Trofimówki. Laureatkom wręczono nagrody pieniężne.
Janów wraz z okolicznymi wsiami: Wasilówką, Marchelówką, Nowokolnem i Trofimówką tworzą ośrodek kultury ludowej, stosujący unikalną w skali europejskiej metodę tkania dywanów dwuosnowowych. Ich nazwa odzwierciedla proces powstawania tkaniny. W latach 70-tych w gminie Janów tego typu dywany tworzyło około 50 kobiet. Teraz jest ich zaledwie kilka.
Konkurs zorganizowali: Stowarzyszenie Miłośników Janowskiego Tkactwa Dwuosnowowego oraz Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Turystyki w Janowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna