Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec-potwór nie zgadza się z karą za seks z córką

Izabela Krzewska [email protected]
Krzysztof Bartoszuk traktował córkę jak swoją własność. Miała być w jego zasięgu i spełniać jego seksualne potrzeby – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Krzysztof Bartoszuk traktował córkę jak swoją własność. Miała być w jego zasięgu i spełniać jego seksualne potrzeby – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Podlaski Fritzl skazany na 10 lat.

Obiecywał córce, że rozwiedzie się z żoną, wyjadą za granicę i będą żyć jak para. A jednocześnie wielokrotnie gwałcił ją i znęcał się psychicznie. Kiedy w czwartek 48-letni Krzysztof Bartoszuk, okrzyknięty polskim Fritzlem, usłyszał wyrok 10 lat więzienia, nie okazał żadnych emocji. Nie przeprosił córki.

- Będę się odwoływał, za dużo dostałem - krzyknął do dziennikarzy.
Jego wątpliwości sąd nie podzielał.

- Oskarżony dopuścił się przestępstwa wobec swojego dziecka - stwierdziła sędzia Izabela Komarzewska z Sądu Okręgowego w Białymstoku w uzasadnieniu wyroku. - Alicja doznała krzywdy i upokorzenia ze strony osoby, która powinna się nią opiekować. Utraciła dzieciństwo. Musiała szybko dojrzeć. Nie uzyskała też pomocy od matki, której opowiedziała o wszystkim.

W końcu dziewczyna zgłosiła się na policję. Opowiedziała o trwającej 6 lat gehennie, jaką zgotował jej własny ojciec. Zaczęło się od podszczypywań, klepania po pośladkach. Miała wtedy 14 lat. Rodzic wkładał ręce pod jej bluzkę, dotykał piersi, narządów płciowych. Tłumaczył, że to normalne, że ojcowie tak robią. I robił to. Miesiącami.

Rok później posunął się dalej. Zaprowadził ją do warsztatu samochodowego, przywiązał sznurem do filaru i... zgwałcił. Kiedy Alicja sprzeciwiała się, bił ją kablem. Groził też śmiercią, jeśli komukolwiek powie o wszystkim.

W trakcie procesu, na sali rozpraw dziewczyna zmieniła częściowo wcześniejsze zeznania. Przyznała, że ojciec nie znęcał się nad nią fizycznie. Mimo to panicznie się go bała. Była posłuszna i robiła, co chciał. Funkcjonariuszom skłamała ze strachu, że nikt jej nie uwierzy, a nawet uzna, że to jej wina. Ale białostocki sąd uwierzył. Jej ojca uznał też za winnego pozostałych 5 zarzutów, m.in. znęcania się fizycznego i psychicznego nad rodziną i stosowania gróźb karalnych. Sąd stwierdził za to, że Bartoszuk nie dopuścił się rozboju z użyciem siekiery. Mężczyzna miał w ten sposób porwać córkę z mieszkania jej znajomego. Groziło mu za to 15 lat więzienia. Sąd zmienił kwalifikację tego czynu na naruszenie miru domowego. Obrona nie wyklucza apelacji od wyroku.

Sąd zgodził się na publikację wizerunku i danych skazanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna