Zbigniew Sulewski Centrum Adama Smitha
Zbigniew Sulewski Centrum Adama Smitha
Nie ma specjalnego znaczenia, czy firmę prowadzi kobieta, czy mężczyzna. Uważam, że sukces zależy raczej od wykształcenia i odpowiedniego przygotowania. Do prowadzenia własnego biznesu potrzebne są też predyspozycje, a te, niestety, nie każdy posiada. Według badań, tylko około 20 procent z nas umie skutecznie zarządzać. Zauważa się jednak, że kobiety częściej tworzą własne firmy niż kiedyś. Wypada im tylko życzyć powodzenia.
Nie boją się konkurencji i zamierzają podbić suwalski rynek. Są ambitne, kreatywne, pracowite, przedsiębiorcze, a także nastawione na sukces. Te młode i odważne kobiety otwierają właśnie swoje pierwsze, własne biznesy.
- Kto nie próbuje i nie ryzykuje, ten nigdy nic nie będzie miał - twierdzą zgodnie. - Dzisiaj, z okazji naszego święta, życzymy sobie najbardziej powodzenia.
Masaż azjatyckimi pałeczkami bambusa
Suwalczanka Małgorzata Bielecka już pod koniec miesiąca otwiera pierwsze w mieście Day&SPA.
- Zawsze o tym marzyłam - mówi. - Ale trzeba przyznać, że nie było łatwo.
Rodzice najpierw wysłali ją na studia z zarządzania, choć Małgorzata wolała kosmetologię. - Na wymarzony kierunek poszłam dopiero po skończeniu pierwszego - mówi.
Potem pracowała trochę za granicą i w banku.
- W końcu, w ubiegłym roku zdecydowałam, że zaryzykuje i otworzę własny biznes - mówi. - A wszyscy bliscy mnie w tym wsparli. Poprzeczkę postawiłam sobie wysoko, bo chciałam, żeby to było ekskluzywne miejsce, gdzie klienci będą mogli przyjść i spokojnie zrelaksować się. Na to jednak potrzeba sporych pieniędzy.
Zainwestowała wszystkie swoje oszczędności.
- Teraz, jak to się mówi - wóz, albo przewóz, ale jestem dobrej myśli - wyznaje. - Otwieram bowiem coś, czego w Suwałkach nie było. Już niebawem zaproszę klientów na orientalne masaże, np. azjatyckimi pałeczkami bambusa, muszelkami z afrykańskiego wybrzeża, albo do sauny i jacuzzi dostępnych tylko dla dwojga. Mam nadzieję, że suwalczanie skuszą się na takie luksusy.
Boją się, czy suwalczanie "kupią" ich pomysł
Augustowianka Ewa Świderska wraz z przyjaciółką Agnieszką Chodkiewicz otworzyły z kolei się w Suwałkach małą kawiarnię.
Zanim wpadły na ten pomysł, pracowały w zupełnie innych branżach. Pani Ewa była zatrudniona w korporacjach i zajmowała się m.in. prowadzeniem badań. Pani Agnieszka natomiast uczyła w warszawskich szkołach języka angielskiego, zajmowała się też dekoracją wnętrz.
- Życie zmusiło nas jednak do zmian, dlatego postanowiłyśmy zacząć działać na własną rękę - opowiada Ewa Świderska. - Obaw było wiele. Najbardziej przerażało mnie, że nie znamy się na przepisach i nie mamy żadnego doświadczenia. Musiałyśmy przebrnąć przez ogrom urzędowych spraw, aby zdobyć stosowne pozwolenia.
Kobiety bały się też od samego początku, że nie będą miały klientów.
- Takiej kawiarni, jak nasza w Suwałkach jeszcze nie było - mówią. - U nas można poczytać książkę, zagrać ze znajomymi w scrabble czy monopol, skorzystać z internetu, a także wypić filiżankę dobrej kawy, czy też coś dobrego zjeść - opowiadają. - Obawiamy się tylko, że suwalczanie nie mają nawyku spędzania czasu w takich miejscach. Ale wierzymy, że uda nam się ich do tego namówić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?