Opłaca się stawiać na bezpieczeństwo

Rolnicy ci wygrali wojewódzki etap (organizowanego przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) konkursu "Bezpieczne Gospodarstwo Rolne". Teraz będą reprezentować nasze województwo w finale krajowym i walczyć o nagrodę główną - ciągnik.

Zarówno państwo Kochańscy, jak i inni rolnicy biorący udział w konkursie, tłumaczyli, że w ich gospodarstwach bezpieczeństwo pracy zawsze znajduje się na pierwszym miejscu. Podkreślali, że naprawdę warto pracować bezpiecznie. Myśli tak coraz więcej gospodarzy i to nie tylko tych, którzy startują w konkursach organizowanych przez KRUS. I widać tego efekty.

Coraz mniej wypadków

Ze statystyk KRUS wynika, że w ostatnich latach liczba wypadków (zgłaszanych do tej instytucji) systematycznie maleje. Co roku jest ich mniej od 6 do 8 proc. O ile jeszcze dwa lata temu w województwie podlaskim rolnicy zgłosili do KRUS 2214 wypadków, to w minionym roku było ich już 2074.

- A więc, widać, że rolnicy pracują coraz bezpieczniej - mówi Joanna Rogucka, zastępca dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Białymstoku. Jak dodaje, składa się na to kilka czynników. Przede wszystkim rośnie świadomość mieszkańców wsi. Rolnicy inwestując i modernizując swoje gospodarstwa biorą pod uwagę aspekty bezpieczeństwa.

Utwardzają ciągi komunikacyjne, kupują nowoczesny sprzęt i maszyny, które mają już takie rozwiązania technologiczne (osłony, specjalne zabezpieczenia), że uniemożliwiają np. włożenie ręki w tryby. Daje się także zauważyć wzrost świadomości wśród rolników związanej z bezpieczeństwem ich najbliższych.
- Dzisiaj jadąc przez podlaską wieś widzimy wyodrębnione i odgrodzone części rekreacyjne - te, w których się mieszka i odpoczywa - dodaje Joanna Rogucka. - Dzisiaj dziecko już tak ławo nie wbiegnie pod wyjeżdżającą maszynę.

Pomogły unijne dotacje

Również Mieczysław Baszko, wicemarszałek woj. podlaskiego zauważył, że bezpiecznych gospodarstw jest coraz więcej. Teraz na wsi mamy inne warunki. - A żeby rolnik mógł pracować bezpiecznie, potrzebne są dwie rzeczy: dobry sprzęt i odpowiednie podejście do kwestii bezpieczeństwa - stwierdził Mieczysław Baszko.

Dodał, że podlascy rolnicy dysponują coraz lepszym sprzętem, często kupują go za fundusze unijne. Pod tym względem nasi gospodarze znajdują się w krajowej czołówce.

Rolnicy często padają

Z danych KRUS wynika, że w ubiegłym roku najwięcej zgłoszonych wypadków w rolnictwie w województwie podlaskim - ponad 40 proc. stanowiły upadki (na powierzchniach płaskich, z wysokości, z maszyn). Często przyczynia się do tego pośpiech, nieuwaga, złe obuwie.

Następną grupę stanowią wypadki z udziałem zwierząt (uderzenia, przygniecenia, pogryzienia przez zwierzęta). W województwie podlaskim w minionym roku stanowiły one 19 proc. wszystkich wypadków. Dla porównania - w skali kraju tego typu wypadki stanowiły 11,6 proc. Jest to związane ze specyfiką produkcji rolniczej w regionie północno-wschodnim - Podlasie od lat jest zagłębiem mleczarskim.

Trzecią grupę stanowią pochwycenia i uderzenia przez ruchome części maszyn i urządzeń (11 proc.). Ciągle jeszcze zdarza się, że podczas prac polowych górę bierze pośpiech, nieuwaga, lekceważenie podstawowych zagrożeń - np. rolnicy próbują naprawiać maszyny przy włączonym napędzie.
- W takiej sytuacji o wypadek jest bardzo łatwo - podsumowuje Joanna Rogucka.